TP. W planach zwolnienia i fuzja z PTK Centertel

Dziś walne zgromadzenia Telekomunikacji Polskiej zdecyduje m.in. o przeznaczeniu części ubiegłorocznego zysku na dywidendę. Zgodnie z propozycją zarządu ma ona wynieść 50 gr na akcję, czyli zaledwie 30 proc. sumy, jaką telekom wypłacał akcjonariuszom przez ostatnie lata.

Aktualizacja: 15.02.2017 00:56 Publikacja: 11.04.2013 06:25

Maciej Witucki

Maciej Witucki

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała Waldemar Kompała

Według informacji „Parkietu" na zgromadzenie zarejestrowało się 241 podmiotów, relatywnie więcej niż na przykład w 2010 r. (198). Maciej Witucki, prezes TP, nie spodziewa się jednak, aby to WZA było bardziej gorące niż poprzednie. – Wiemy, że dla inwestorów finansowych sytuacja jest nowa, dlatego rozmawiamy z nimi częściej niż zazwyczaj, kiedy obniża się dywidendę. Nie spodziewam się, aby miało to znacząco wpłynąć na walne. Według mojej wiedzy nie ma żadnych dodatkowych wniosków o uzupełnienie zgromadzenia o nowe punkty do przedyskutowania – mówi Maciej Witucki.

Przekonuje, że zarząd działa dla dobra firmy. Według niego, istotnym elementem zmian w grupie w tym roku będzie fuzja spółki-matki z PTK Centertel, komórkowym ramieniem.

– Będziemy mogli bez spełniania dodatkowych warunków kierować całą naszą ofertę do klientów obu firm. Dzisiaj wymaga to dodatkowej zgody klientów, co jest niewygodne i nieefektywne. Niestety, pozostanie nam część klientów TP, która podpisała umowy jeszcze w zamierzchłych czasach monopolu i ich będziemy musieli obsługiwać według starych procedur – wyjaśnia Witucki. Według niego, ta ostatnia grupa to 20–25 proc. klientów TP, którzy korzystają z niesprzedawanych od dawna planów telefonicznych z umowami na czas nieokreślony.

Fuzja firm ma kosztować „niewiele". – Według naszych szacunków bilans kosztów i oszczędności w krótkim terminie wyjdzie mniej więcej na zero. Z punktu widzenia finansowego, operacja będzie dla grupy neutralna. Natomiast w sensie komercyjnym liczymy, że korzyści będą bardziej wymierne – ocenia Witucki.

Precyzuje też, jaki poziom zatrudnienia grupa powinna mieć. Dziś ma 22 tys. pracowników. – Zdaniem zarządu po kolejnych trzech latach zatrudnienie w grupie powinno wynosić 15–16 tys. osób – mówi Maciej Witucki. Przyznaje, że to spore cięcie, ale winne są trendy i sytuacja na rynku, w tym szybko spadające ceny. Aby szukać oszczędności, TP analizuje m.in. możliwość outsourcingu sieci stacjonarnej.

Prezes TP wyjaśnia też, dlaczego grupa – przynajmniej na razie – odżegnuje się od sprzedaży stacjonarnej sieci. Brakuje precedensów. – Jedynym przykładem jest Telecom Italia, który wystawił na sprzedaż swoją sieć, ale tylko światłowodową. Nie mam przekonania, aby wyjęcie teraz ze struktur grupy miedzianej sieci telekomunikacyjnej spotkało się z zainteresowaniem rynku – mówi Witucki.

Technologie
Hiobowe wieści z 11 bit studios. Wiemy o którą grę chodzi
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Technologie
PCF Group nie pozyskało finansowania. Co zrobi?
Technologie
Decyzja sądu uderza w notowania Cyfrowego Polsatu i Zygmunta Solorza
Technologie
Zygmunt Solorz wydał oświadczenie. Zgaduje dlaczego jego dzieci mogą być nerwowe
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Technologie
PCF Group nie zdobyło pieniędzy. Co teraz zrobi?
Technologie
To już pewne. Comarch zniknie z giełdy