Za sprawą decyzji Urzędu Komunikacji Elektronicznej po stopniowej obniżce MTR-ów przychody trzech największych sieci komórkowych w kraju spadły o kilka miliardów złotych.
Wyglądałoby na to, że mają miejsce przymiarki do obniżki hurtowych stawek za połączenia przychodzące na numery stacjonarne (tzw. FTR). W każdym razie, za sprawą wytycznych Komisji Europejskiej trwały prace nad przygotowaniem nowego modelu obliczania FTR-ów. Na zlecenie UKE przygotowała go E&Y, a środowisko jeszcze będzie nad modelem dyskutować.
Zainteresowani operatorzy niechętnie wypowiadają się o potencjalnych skutkach zmian publicznie. Podkreślają, że temat jest nowy, a konsultacje mogą potrwać i nie powinny mieć wpływu na obraz rynku w tym roku. Tylko Orange Polska w sprawozdaniu finansowym za 2014 r. sygnalizował, że w latach 2015–2016 można spodziewać się obniżenia stawek FTR i ich ujednolicenia.
Nie potwierdza tego Magdalena Gaj, prezes UKE: – Aby stawki spadły, potrzebne są decyzje prezesa UKE, a planów ich wydania w tym roku nie ma – mówi. Według niej nie stanie się to też najprawdopodobniej i w roku przyszłym.
Według firmy Cullen International, w Unii Europejskiej średni (ważony) FTR to około 0,44 gr. Polscy operatorzy stosują dotąd różne ceny, ale według EY średnia to nieco ponad 2 gr. Z modelu przygotowanego przez tę doradczą firmę wynika, że operator o około 25–30-proc. udziale w polskim rynku powinien zastosować cenę zbliżoną do średniej ważonej unijnej, czyli około 0,42 gr, o około 75 proc. niższą od dziś obowiązującej. Proponuje wprowadzenie stawki jednolitej, niezależnej od pory dnia.