Zabraknie źródeł, które wspierały przychody firmy w I połowie roku, a nowe projekty, jak sprzedaż energii czy bankowość, nie są jeszcze w nich wyraźnie widoczne. Z drugiej strony spółka, jak zapewnił prezes Bruno Duthoit, nie zamierza ograniczać ani aktywności marketingowej, ani inwestycyjnej. W utrzymaniu rentowności pomóc mają oszczędności, które mogą – podobnie jak w ub.r. – przekroczyć 300 mln zł.
Dla przykładu, w I półroczu Orange zainkasowało 86 mln zł za wkład przy regionalnych sieciach szerokopasmowych. – W II połowie roku wpływy z takich projektów pojawią się, ale głównie w III kwartale i nie będą znaczące – mówił Maciej Nowohoński, odpowiedzialny w zarządzie za finanse.
Spółka spodziewa się spadku wpływów z mobilnych usług głosowych dla klientów biznesowych i nie ma pewności, czy stabilny w II kwartale segment klientów indywidualnych usług komórkowych nie będzie tracił przychodów. – To będzie zależało od tego, czy uda nam się zwiększyć liczbę klientów – mówił Duthoit. Miniony kwartał zalicza on pod tym względem do bardzo udanych. Statystyki abonamentowych kart SIM komórkowej sieci powiększyły się o 170 tys. Za gros wzrostu odpowiada usługa dedykowanego mobilnego internetu (102 tys.), w około 25 proc. karty M2M oraz głosowe aktywacje dla firm.
Duthoit do linii przychodowych z potencjałem wzrostowym w II połowie roku zaliczył mobilny oraz stacjonarny internet oraz sprzedaż energii. Telekom wierzy, że wpływy ze stacjonarnego internetu będą rosły za sprawą inwestycji w światłowody (FTTx), których zasięg z niecałych 200 tys. gospodarstw domowych w półroczu, do końca roku ma urosnąć do 650 tys. domów. Na razie z FTTH ma około 5 tys. abonentów.
Pod młotek pójdą kolejne nieruchomości, które w tym roku sprzedają się lepiej niż w ubiegłym, zapewniając firmie przypływ gotówki. Ta się przyda. W aukcji LTE telekom zdeponował ponad 428 mln zł. Ile i jakiego dalszego ciągu się spodziewa – nie zdradza.