- Uważam, że w przypadku telekomów źródło sukcesu leży w konsekwentnej realizacji strategii: jakości obsługi klienta, umiejętności reakcji na jego potrzeby i budowaniu nowoczesnej sieci.
Czy to oznacza zapowiedź zmian w strukturze zarządzania?
- Zmiany powinny być widoczne przede wszystkim w naszych salonach, na infolinii i w ofercie.
Liczba salonów operatorów od lat kurczy się. Będzie tak nadal w przypadku Orange Polska?
- Jesteśmy już blisko optymalnej liczby salonów.
Bruno Duthoit i Maciej Nowohoński deklarowali, że Orange Polska będzie wypłacać dywidendę w kolejnych latach, a przynajmniej w 2017 r. Może pan podtrzymać tę deklarację?
- W tym roku wypłacamy dywidendę w wysokości 25 gr na akcję. Co do przyszłości, naszym zamiarem jest, aby wypłacać dywidendy i mówiliśmy o tym przy prezentacji planu strategicznego w lutym br. Moim celem, jako prezesa Orange Polska jest powrót do wzrostów przychodów firmy i zwiększenie wartości spółki dla akcjonariuszy. Dziś jesteśmy w okresie dużych inwestycji. Uważam też, że firma powinna w jeszcze większym stopniu skupić się na obsłudze klientów. Dywidenda to konsekwencja tego, co robimy.
Od poziomu dywidendy zależą dziś wyceny akcji telekomów...
- Uważam, że wycena akcji nie zależy tylko od dywidendy, ale także od tego, jaką przyszłość ma przed sobą firma i jak będzie się rozwijać. To pewna wypadkowa i wierzę, że inwestorzy ją rozumieją. Tym bardziej, że w przypadku sektora TMT, w którym działamy i który szybko się zmienia, a konkurencja jest coraz większa - to właśnie inwestycje są konieczne.
Sądzi pan, że to możliwe, że inwestorzy będą postrzegać Orange, jako firmę wzrostową?
- Tak uważam, ale najpierw to musimy udowodnić.
Musimy na to zaczekać do 2018 roku?
- Powrót na ścieżkę wzrostu wymaga czasu.
Widzi pan miejsce na podwyżki cen usług w Polsce? Zrobi pan to?
- Nie zamierzamy podnosić cen usług. Trzeba jednak pamiętać, że ceny w Polsce są jednymi z najniższych w Europie, a firmy przeprowadziły znaczące inwestycje. Dlatego w kontekście całego rynku uważam, że nie jest to niemożliwe. Taki rynek jak Polska powinno być stać na utrzymanie kilku inwestujących graczy.
Co pan sądzi o aukcji LTE, w efekcie, której m.in. Orange Polska zdobył częstotliwości?
- Nie chcę tego komentować, gdyż nie było mnie w Polsce, kiedy aukcja się odbywała. Mogę tylko powiedzieć, że jesteśmy zadowoleni, że zdobyliśmy częstotliwości, ponieważ są kluczowe dla dalszego rozwoju firmy i będą dobrze służyły naszym klientom.
Inwestorzy strategiczni decydują się ostatnio częściej niż kiedyś na wycofywanie spółek z warszawskiej giełdy. Orange tu zostanie?
- Tak, zostanie. Orange Polska jest długoterminowym inwestorem. Dla nas bycie na giełdzie ma sens.
Ostatnie pytanie. O przejęcia. Widzi pan w Polsce firmy, które warto kupić?
- Będziemy się koncentrować na realizacji planu strategicznego, zakładającego m.in. wzrost satysfakcji klientów, inwestycje w sieci 4G/LTE i FTTH. Oczywiście, polski rynek jest dość interesujący ze względu na liczbę graczy, szczególnie w segmencie stacjonarnym. Jako jego lider będziemy mieć oczy otwarte.