Po ośmiu latach notowań na rynku alternatywnym PGS Software przenosi się na główny parkiet.
– Gdy przed kilkoma laty debiutowaliśmy na NewConnect, myśleliśmy nie tyle o zdobyciu kapitału z rynku, ile o pewnym prestiżu związanym z przejrzystością, otwartością i wiarygodnością wobec naszych klientów i potencjalnych pracowników – wspomina członek zarządu Paweł Gurgul. Biorąc pod uwagę tempo rozwoju, decyzja o przejściu na rynek główny wydaje się naturalna. – To jak awans do pierwszej ligi polskich przedsiębiorstw. Awans trochę symboliczny, a trochę konkretnie przekładający się na postrzeganie spółki przez rynek, na zainteresowanie firmą przez fundusze, na markę, jaką mamy w globalnym rynku – wylicza Gurgul.
Dwucyfrowe zwyżki
PGS Software rozwija się bardzo szybko i stabilnie. W 2015 r. spółka zanotowała o niemal 50 proc. większe przychody oraz o 77,6 proc. wyższy zysk operacyjny niż rok wcześniej. Tegoroczne przychody ze sprzedaży wzrosły w II kwartale o 23 proc., a zysk operacyjny o 2 proc. w stosunku do takiego okresu w poprzednim roku. Motywem do przejścia na rynek główny jest dalszy rozwój oraz zwiększenie skali realizowanych projektów za granicą. W tym momencie sprzedaż za granicę stanowi ponad 90 proc. – Konkurujemy codziennie z największymi światowymi firmami IT. Bycie firmą publiczną na GPW otworzy nam nowe perspektywy rozwoju biznesu. Tak bowiem traktujemy cały czas naszą obecność na rynku kapitałowym – nie jako cel sam w sobie, ale jako środek do zwiększania skali biznesu. Do tej pory to tak działało. Liczymy, że będzie działać nadal, i to w większej skali – zapewnia Gurgul.
6180 proc. w górę
Debiut przedsiębiorstwa na małej giełdzie odbył się w listopadzie 2008 r. – Byliśmy wtedy firmą wielokrotnie mniejszą, niż jesteśmy obecnie. Nasze akcje notowane były początkowo po około 35 groszy. Dzisiaj to okolice 13 zł. Odnieśliśmy na rynku NewConnect spektakularny sukces, czego ukoronowaniem była tegoroczna nagroda dla najlepszej spółki na tym rynku (nagroda od „Parkietu" – red.) – przypomina Gurgul. Zarząd bardzo ostrożnie podchodzi do przyszłości firmy, skupiając się na rozwoju organicznym. Jak dotąd zdecydował się tylko raz na przejęcie innego podmiotu (Testbenefit). – Obserwujemy oczywiście rynek, ale na pewno nie zdecydujemy się na jakiekolwiek działania związane z przejęciami, jeśli nie będziemy absolutnie pewni, że to dla nas idealna okazja – podkreśla Gurgul, który kieruje się maksymą, że lepiej stracić okazję niż pieniądze.
Dywidenda co roku
W planach jest dalszy wzrost zatrudnienia we wszystkich trzech lokalizacjach, tj. Wrocławiu, Gdańsku i Rzeszowie, a wyniki za II półrocze pod względem wzrostu mają być jeszcze lepsze niż w I połowie roku. Firma niemal od początku dzieli się także zyskiem z akcjonariuszami. Średnia stopa dywidendy wynosi ponad 5 proc. Prezes zapewnia, że po przejściu na rynek główny się to nie zmieni. – Zamierzamy większość zysku co roku przeznaczać na dywidendę – mówił nam przed miesiącem Gurgul.