Inwestycja w nowy segment rynku gier

Gościem #PROSTOzPARKIETU był Krzysztof Król, wiceprezes i akcjonariusz 7Levels.

Publikacja: 11.10.2017 16:33

Inwestycja w nowy segment rynku gier

Foto: parkiet.com

Dlaczego właśnie Nintendo? Polskim trzydziestolatkom ta marka zapewne kojarzy się z kultowym Game Boyem, Super Mario i latami 90-tymi, czyli okresem ich dzieciństwa...

Zgadza się, z kolei młodsi gracze nie mają pewnie żadnych skojarzeń z Nintendo. Nawiasem mówiąc, mało kto wie, że absolutny hit lat 90-tych, czyli Pegasus, był podróbką konsoli Nintendo NES. Dlaczego Nintendo? Na pewno w jakimś zakresie to osobista decyzja moja i mojego wspólnika Pawła Bieli, prezesa 7Levels - od lat jesteśmy fanami zarówno samej marki jak i produkcji dla niej tworzonych. W branży gier działamy od ponad dekady, Paweł Biela, jeszcze w zamierzchłych czasach prowadził sklep i serwis „Świat Nintendo", wspólnie z Piotrem Babieno (prezes i akcjonariusz Bloober Team - red.). Poza tym, ze sprzedawali produkty Nintendo, organizowali pierwsze w Polsce zloty fanów tej marki.

Wasza gra, Castle of Heart, która jest już gotowa, ale której premierę zaplanowaliście na początek przyszłego roku, została napisana specjalnie z myślą o nowej konsoli Nintendo Switch, której sprzedaż ruszyła w marcu tego roku. Czym wyróżnia się ten produkt japońskiej firmy?

Nintendo Switch jest najlepiej sprzedającą się konsolą na świecie. Sprzedaż przy debiucie była wyższa niż w przypadku PlayStation 4. Do dziś sprzedało się 6-7 mln sztuk Switcha. Prognozowany poziom do marca przyszłego roku to 13 mln sztuk. Credit Suisse szacuje, że w ciągu całego życia konsoli, czyli do 2022 r., sprzedaż osiągnie pułap  130 mln egzemplarzy. Nasza gra Castle of Heart nawiązuje klimatem do produkcji z lat 90-tych - dużo walki, ogrom emocji i niesamowite zaangażowanie gracza. Do tego jest okraszona - jak najbardziej współczesną - oprawą audio i efektami wizualnymi. Wykorzystuje rozwiązania zastosowane w samym Switchu, m.in. HD rumble czyli technologię zaawansowanych wibracji w kontrolerach, dzięki czemu gracz znacznie intensywnej odczuwa grę. Switch to pierwsza na rynku konsola hybrydowa - przenośna i jednocześnie stacjonarna - do każdego zestawu jest dołączona stacja dokująca, a od samej konsoli w wersji przenośnej odczepia się dwa kontrolery, tzw. joy cony i zestaw do gry na dużym ekranie telewizora w zaciszu domowym - gotowy.

Brzmi super, co nie zmienia faktu, że wiążąc się z Nintendo praktycznie rezygnujecie z naszego lokalnego rynku zbytu. Czy może zakładacie, że dzięki Switchowi Nintendo z przytupem wróci nad Wisłę?

Nasze główne rynki to USA, Japonia i Europa Zachodnia. Pierwsze dwa stanowią ok. 60 proc. rynku Nintendo Switch. Na tych regionach chcemy się skupić, nie zapominając jednak o rodzimych graczach - właśnie wróciliśmy z targów PGA w Poznaniu. Prezentowaliśmy nie tylko naszą grę, ale i konsolę, która wzbudziła duże zainteresowanie...

Jesteście ambasadorami Nintendo w Polsce?

Takimi samozwańczymi ambasadorami (śmiech). Nie słyszałem jeszcze o żadnym innym deweloperze w Polsce, który skupia się wyłącznie na produkcjach dla Nintendo. Mogę pokusić się o stwierdzenie, że jesteśmy jedną tego typu spółką.

Przejdźmy do samej oferty obejmującej 25 tys. akcji nowej emisji i 60 tys. akcji już istniejących, które sprzedaje fundusz Blite Fund z Estonii. Dlaczego zdecydował się ograniczyć swoje zaangażowanie w spółkę?

To pytanie do samego funduszu. Mogę powiedzieć, że do wejścia na NewConnect potrzebowaliśmy rozproszenia akcjonariatu. Zarówno ja, jak i Paweł Biela oraz drugi fundusz, nie sprzedajemy akcji.

Z memorandum wynika, że drugi fundusz to Venture FIZ Trigona. On nie planuje sprzedaży w najbliższym czasie?

Nie wycofuje się, nie ma takich planów. Wierzy w sukces spółki tak samo jak jej założyciele.

Zakładając, że nowe akcji uplasujecie po cenie maksymalnej 75 zł pozyskacie niecałe 2 mln zł. To wystarczy, żeby zaistnieć z Castle of Heart w świadomości zagranicznych graczy?

Jeżeli chodzi o koszty produkcji i wstępnej promocji - mamy kapitał. Środki z nowej emisji chcemy wykorzystać na wsparcie promocji gry w USA i Europie, gdzie będziemy ją wydawali sami, dlatego konieczna będzie współpraca z lokalnymi agencjami marketingowymi. W Japonii i szerzej w Azji, będzie nam pomagał lokalny wydawca - prowadzimy zaawansowane rozmowy z czterema poważnymi podmiotami. To co zostanie, przeznaczymy na rozpoczęcie pracy nad nową grą, z którą ruszymy już w listopadzie tego roku.

Szacujecie sprzedaż Castle of Heart na poziomie 100 tys. egzemplarzy w ciągu 12 miesięcy od premiery. Przy cenie rzędu 15-20 euro za grę otrzymujemy 1,5-2 mln euro przychodów. Czy to będzie wasze jedyne źródło wpływów?

Główne, ale nie jedyne. Spółka istnieje od trzech lat, na produkcje Castle of Heart zarobiliśmy wykonując gry na zlecenie, zarówno dla polskich jak i zagranicznych [partnerów. Tę działalność kontynuujemy, zapewni nam ona pewien stały przychód. Spotkaliśmy się z opinią, że 100 tys. sprzedanych gier w 12 miesięcy to konserwatywne założenie. Wolimy być ostrożni. Inni deweloperzy współpracujący z Nintendo, np. Yacht Club Games, zrealizowali większą sprzedaż. Shovel Knight wspominanego dewelopera sprzedała się - o ile dobrze pamiętam - w liczbie 400 tys. egzemplarzy.

Cena maksymalna akcji w ofercie, rzędu 75 zł, daje wartość całej spółki na poziomie 39 mln zł. Biorąc pod uwagę, że dopiero ruszacie z nowym modelem działalności, możemy mówić o wycenie z kategorii "wizjonerskich"...

Tak jak powiedziałem - jesteśmy jedyną spółką w Polsce, która weszła w tę gałąź branży. Jesteśmy pewni, że osiągniemy sukces.

Technologie
Pogrom w grach. 11 bit studios ciągnie branżę w dół
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Technologie
11 bit i PCF. Czy w grach dzieje się coś złego?
Technologie
Premier: TVN i Polsat na listę spółek pod ochroną
Technologie
Hiobowe wieści z 11 bit studios. Wiemy o którą grę chodzi
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Technologie
PCF Group nie pozyskało finansowania. Co zrobi?
Technologie
Decyzja sądu uderza w notowania Cyfrowego Polsatu i Zygmunta Solorza