Kurs Sygnity już od kilku miesięcy utrzymuje się na stosunkowo stabilnym poziomie w okolicach 3 zł. Spółka jest w trakcie negocjacji z wierzycielami. W rozmowy restrukturyzacyjne zaangażowanych jest ponad 20 podmiotów.
– Każdy z nich ma swoje oczekiwania i procedury. Termin zawarcia porozumienia mamy ustalony na 28 lutego, ale niewykluczone, że zostanie przedłużony – mówi Piotr Wierzbicki z zarządu Sygnity.
Emisja na horyzoncie
Spółka spodziewa się, że umowa restrukturyzacyjna zostanie zawarta pod koniec marca lub na początku kwietnia. – Zakładamy pozytywną decyzję naszych wierzycieli, z uwagi na fakt, że już od dziewięciu miesięcy nie żądają spłaty należnych im środków i rozmawiają na temat restrukturyzacji zadłużenia – mówi Wierzbicki. Dodaje, że takie zachowanie jest również w interesie wierzycieli, ponieważ oczywiste jest, że gdyby teraz zażądali zwrotu środków (w sumie 70 mln zł: 30 mln zł dla banków i 40 mln zł dla obligatariuszy), to spółka nie byłaby w stanie ich spłacić.
Tymczasem rynek zastanawia się, kiedy może dojść do emisji akcji. Uchwała w tej sprawie jest ważna do 1 lipca. Informatyczna spółka chce pozyskać 10–12 mln zł. Cenę emisyjną ma ustalić rada nadzorcza (przy czym nie może być ona niższa od wartości nominalnej akcji).
– Jednym z warunków brzegowych emisji jest zawarcie porozumienia z wierzycielami i pokazanie akcjonariuszom, że spółka ma realny plan biznesowy, z którego wynikają prognozy finansowe, nie tylko na ten rok, ale również na lata kolejne – zapowiada Wierzbicki. Przyznaje, że prowadzenie biznesu w obecnej sytuacji nie jest łatwe, ale jednocześnie zaznacza, że spółka nie utraciła w ostatnim czasie żadnego kluczowego klienta.