Publikacja dobrych wyników Asbisu za IV kwartał stała się pretekstem do realizacji zysków przez inwestorów. Akcje we wtorek taniały, ale nadal są wyraźnie droższe niż na początku roku. Zdaniem analityków kurs ma potencjał wzrostu, ponieważ spółka systematycznie poprawia wyniki, a wyceniana jest ze znaczącym dyskontem wobec lokalnych i zagranicznych konkurentów.
Kraje byłego ZSRR liderem
Kapitalizacja Asbisu sięga 200 mln zł. Grupa zrealizowała (skorygowaną w górę) prognozę finansową na 2017 r. i zapowiada dalszą poprawę rentowności. Zamierza wkrótce podać plan na 2018 r. W samym IV kwartale zwiększyła przychody o 49 proc., do 542 mln USD. Z kolei w całym 2017 r. zysk netto przekroczył 6,9 mln USD, w porównaniu z 4,6 mln USD w 2016 r. Uwagę zwracają dobre przepływy pieniężne z działalności operacyjnej. Były o 45 proc. wyższe niż rok wcześniej.
Asbis zasygnalizował, że w 2018 r. oczekuje wzrostu w każdym segmencie biznesu. W zeszłym roku motorem napędowym wyników były m.in. smartfony, tablety, laptopy i dyski SSD. Grupa zapowiada też rozwój w segmentach, które na razie dopiero raczkują, ale mają duży potencjał. Mowa tu m.in. o rozwiązaniach związanych z internetem rzeczy i sztuczną inteligencją.
Za największą część przychodów Asbisu odpowiadają kraje byłego ZSRR (48,5 proc.) oraz Europa Środkowo-Wschodnia (33,4 proc.). Na kolejnych miejscach są Bliski Wschód i Afryka oraz Europa Zachodnia. W 2017 r. sprzedaż w krajach byłego ZSRR wzrosła o 62 proc., a w Europie Środkowo-Wschodniej o około 16 proc.
Polska pod lupą
Na GPW jest notowanych jeszcze trzech dystrybutorów IT, ale są to spółki krajowe: AB, ABC Data oraz Action. Zmagają się z presją na marże (o rynek zaciekle walczą zagraniczne koncerny na czele z Also), wzrostem kosztów wynagrodzeń, fiskusem (Action) oraz trwającym już drugi rok zastojem w sektorze zamówień publicznych.