Nie ziścił się czarny scenariusz, którego obawiała się część analityków. Zarząd P4, operatora sieci Play (Grupa Play Communications), podtrzymał we wtorek, że w tym roku mobilny telekom wypłaci akcjonariuszom dywidendę w zgodzie z obowiązującą polityką. Grupa przeznaczy na nią 45 proc. wolnych przepływów gotówkowych, czyli 367 mln zł (około 1,45 zł na akcję). Co będzie w przyszłym roku – nie jest pewne.
Plan wykonany
W poniedziałek wieczorem Play Communications opublikował wyniki za IV kwartał ub.r. i cały 2018 rok. Telekom dotrzymał słowa danego w zrewidowanych planach, opublikowanych po objęciu sterów przez nowego prezesa. Jego przychody urosły o 2,5 proc., do 6,84 mld zł (miały powiększyć się o 2–3 proc.), wolne przepływy gotówkowe do podziału między akcjonariuszy wyniosły 816 mln zł (miały zamknąć się sumą 800 mln zł, ale firma mniej zainwestowała, niż zakładała) i jest co dzielić.
Tym bardziej że w tym roku Play nie przewiduje wydatków na częstotliwości, które są od kilku lat najbardziej kapitałochłonnym elementem biznesu komórkowego.
– To prawda, że w tym roku wygasa nam rezerwacja na częstotliwości 3,7 GHz i chcielibyśmy na pewno ją przedłużyć. Rozumiemy jednak, że wszyscy operatorzy w kraju muszą pójść na kompromis i współpracować z regulatorem, aby ułatwić refarming pasma – powiedział Jean-Marc Harion pytany o potencjalny wydatek związany z prolongatą.
Jego wypowiedź oznacza, że Play dopiero w 2020 roku może ponieść koszty częstotliwości potrzebnych, aby oferować usługi w technologii 5G.