REC – tak brzmi nazwa nietypowego projektu, na który pieniądze zbiera SatRevolution. Chodzi o wysłanie na orbitę ponad tysiąca nanosatelitów, które mogłyby posłużyć do tworzenia bardziej precyzyjnych map, przewidywania klęsk żywiołowych, a także mogłyby zostać wykorzystane przez firmy telekomunikacyjne czy wojsko. Przedsięwzięcie zainteresowało miliardera Richarda Bransona. Efekt? Wrocławski startup ma już list intencyjny z należącym do związanego z Bransonem koncernem Virgin, a dokładniej jego kosmiczną spółką Virgin Orbit.
Stephen Eisele, wiceprezes ds. rozwoju biznesu Virgin Orbit, nie ukrywa, że REC będzie wyjątkową ofertą w branży i wzbudzi duże zainteresowanie klientów. – Dostrzegamy jej duży wpływ na rynek obserwacji Ziemi – mówi Eisele. I podkreśla, że Virgin Orbit jest zainteresowana nawiązaniem współpracy przy uruchomieniu konstelacji z wykorzystaniem systemu rakiet Virgin Orbit LauncherOne. Szczegóły ewentualnej kooperacji z Virgin nie są jednak znane.
Na realizację wizji REC rodzima spółka potrzebuje 70 mln zł. W pierwszym etapie spółka sięgnie po pieniądze od internautów. Na platformie Crowdway rozpoczęła właśnie zbiórkę 4,1 mln zł, która ma potrwać do końca br. – Większe rundy finansowania przewidujemy w latach 2020–2021. W planach mamy pozyskanie dotacji, inwestora strategicznego, a w perspektywie kilku lat debiut na warszawskiej giełdzie – mówi Damian Fijałkowski, wiceszef SatRevolution. Spółka planuje wyniesienie w 2021 r. na orbitę prototypowego nanosatelity obserwacyjnego ScopeSat. Ma on być bazowym elementem konstelacji REC.
W pierwszym etapie ma ona liczyć 16 satelitów. W 2023 r. na orbitę wystrzelonych będzie ich już 66. Wyposażone zostaną w rozkładany moduł optyczny DeploScope. Wrocławski startup zapowiada, że uzyska jakość obrazowania odpowiadającą dużym obiektom. – Chcemy osiągnąć częstotliwość odświeżania obrazu nawet do 30 minut i rozdzielczość aż 50 cm – zapowiada Grzegorz Zwoliński, jeden z założycieli SatRevolution.