- W segmencie horrorów psychologicznych jesteśmy już liderem rynku i widzimy „sufit" jeśli chodzi o dalszy rozwój. A chcemy sprzedawać gry liczone w milionach egzemplarzy. Naszym celem jest tworzenie horrorów z perspektywy trzeciej osoby. Przechodzimy do realizacji projektów AAA – mówi Piotr Babieno, prezes Bloober Teamu. Dodaje, że spółka ma zasoby kadrowe i finansowe na tworzenie większych produkcji. - Mamy pozytywny cash flow, nie potrzebujemy dodatkowych źródeł finansowania - podkreślił prezes.
W opublikowanej aktualizacji strategii możemy przeczytać, że spółka chce odejść od gier realizowanych w stosunkowo krótkim czasie i wydawać jedną większą produkcję na 1,5-2 lata. Zamierza tworzyć dwa produkty jednocześnie. Deklaruje, że nie zapomina też o mniejszych grach, które realizowane są w większości przez jej outsourcowych partnerów. W tym roku Bloober Team wyda grę o roboczym tytule „Medium". Studio współpracuje obecnie z 110 osobami, które podzielone są na dwa zespoły: jeden pracuje nad "Medium", a drugi nad grą roboczo nazwaną "Black". Spółka podała również, że rozmawia z domami maklerskimi w celu wyboru partnera do potencjalnego skupu akcji, a - po zakończeniu przeglądu opcji strategicznych - rozważa drogę fuzji i przejęć lub pozyskanie partnera branżowego.
- Bierzemy pod uwagę fuzję i przejęcia. Z zastrzeżeniem, że naszym priorytetem jest zachowanie niezależności i kontroli nad biznesem. Tworzyliśmy tę spółkę wiele lat i mocno w nią wierzymy - podsumował prezes.
Bloober Team poinformował także, że nie wyklucza przeniesienia notowań na główny rynek GPW, ale nie rozważa przy tej okazji pozyskiwania środków z emisji akcji.
Teraz studio jest notowane na NewConnect. W czwartkowe południe kurs jego akcji spada o 4 proc. 93 zł.