Pierwszą firmą, którą kupiła Netia jeszcze w ub.r., to krakowski dostawca usług dla gospodarstw domowych ISTS. Za jego udziały Netia zapłaciła rodzinie Sztefków nieco ponad 34 mln zł.
Ilu abonentów w ten sposób kupiła w sprawozdaniu nie podano i nie są oni uwzględnieni we wskaźnikach operacyjnych obrazujących liczbę użytkowników poszczególnych usług Netii na koniec grudnia. ISTS obsługuje głównie abonentów dostępu do Internetu. Na swoich stronach informuje, że dysponuje siecią o zasięgu całego Krakowa (i to ona miała być głównym motywem transakcji), a obsługuje „tysiące abonentów".
Drugim nabytkiem operatorskim jest łomżyński IST, firma prowadzona przez rodzinę Trawińskich. Za tę firmę, kupioną już w tym roku, telekom zapłacił 8,8 mln zł. Trzeci nabytek – także tegoroczny - to centrum przetwarzania danych zakupione od Ringier Axel Springer Polska (RASP) w Krakowie. Za nie telekom także zapłacił około 34 mln zł. Jak tłumaczy zarząd pod kierunkiem Andrzeja Abramczuka data center w Warszawie przy ulicy Poleczki, z którego korzystają klienci biznesowi Netii, jest wypełnione w 97 procentach.
Wszystkie te informacje Netia ujawniła w sprawozdaniu za 2019 rok. Wypracowała w nim w sumie 1,29 mld zł przychodu, o 5,5 proc. mniej niż rok wcześniej. Skonsolidowany zysk operacyjny (wg. MSR17) wyniósł około 71 mln zł obniżając się rok do roku o 6,3 proc. Zysk netto grupy , także w ujęciu porównywalnym, wyniósł w ub.r. 49,9 mln zł wobec 64,8,mln zł rok wcześniej.
Liczba usług świadczonych przez grupę obniżyła się przez rok do 1,805 mln z 1,912 mln w końcu grudnia 2018 r. To bilans obniżki liczby użytkowników usług stacjonarnego Internetu i telefonii, oraz wzrostu w linii płatna telewizja, gdzie liczba usług urosła do 242 tys.. W skali roku spadła nieznacznie także na własnej sieci Netii, na którą telekom stawia.