Haitong Bank podniósł prognozy zysku jaki wypracuje spółka w najbliższych dwóch latach. Zdaniem analityków będzie to skutek wyższej niż oczekiwano liczby przyłączeń netto dzięki przyspieszeniu cyfryzacji, szybszego niż oczekiwano wzrostu ARPU (dzięki nowemu cennikowi usług) oraz większemu wykorzystaniu komunikacji cyfrowej (też efekt pandemii).
Analitycy nie mają wątpliwości co do tego, że LiveChat ze swoim portfelem cyfrowych narzędzi komunikacyjnych sprzedawanych globalnie w modelu SaaS (oprogramowanie jako usługa) jest oczywistym beneficjentem pandemii. I rzeczywiście I kwartał 2020/2021 (II kwartał roku kalendarzowego 2020 r.) zakończył się wzrostem przyłączeń netto do 1,7 tys. (wobec 0,2 tys. w poprzednich dwóch kwartałach), podczas gdy tylko w maju odnotowano rekordowy wzrost przyłączeń (0,7 tys.). Eksperci podkreślają, że ten świetny wynik został osiągnięty pomimo wyraźnie wyższego wskaźnika odejść. W kolejnych kwartałach spodziewają się liczby przyłączeń netto na poziomie 0,8-1 tys. kwartalnie, czyli znacząco wyższej niż 0,2 tys. w ostatnich dwóch kwartałach, ale jednocześnie znacznie niższej niż prognozowanej na rekordowy I kwartał 2020/2021. Podkreślają nowe podejście spółki do cennika (za osobę, a nie za miejsce).
„LiveChat jest obecnie wyceniany ze wskaźnikiem P/E na poziomie 22,4, co wydaję się niską wyceną biorąc pod uwagę wzrost zysku netto w tym roku o 29 proc." – napisano w raporcie. Jego autorem jest Konrad Księżopolski. Pierwsza publikacja raportu odbyła się 29 lipca o godz. 8.00. Notowania LiveChatu poruszają się w mocnym trendzie wzrostowym. Przy cenie akcji ze środowego zamknięcia sesji spółka jest warta 2,3 mld zł. Jej atutem jest nie tylko szybkorosnący i wysokomarżowy biznes, ale również płacona dywidenda.