„Cyfrowy Polsat zmienia się dla swoich klientów". To hasło z kampanii reklamowej grupy Zygmunta Solorza. Jak się okazuje, to nie tylko hasło towarzyszące zmianie nazw i logotypów i zmianom w ofertach. Można je od poniedziałku lekko zmodyfikować na: „Cyfrowy Polsat zmienia się dla swoich akcjonariuszy". Zygmunt Solorz ogłosił bowiem, że chciałby, by Cyfrowy Polsat wszedł w nowy dla niego biznes. Giełdowym inwestorom, którym koncepcja nie przypasuje, proponuje, aby sprzedali akcje po 35 zł. Co na to rynek?
Wezwanie dla chętnych
Miliarder, należący do niego wehikuł Reddev Investments i Cyfrowy Polsat zawarli porozumienie, w którym zapowiedziano, że giełdowa spółka ogłosi wezwanie na własne akcje. W ten sposób założyciel Polsatu umożliwia mniejszościowym akcjonariuszom opuszczenie statku, który zmienia kurs.
Tych, którzy zechcą pozostać, zapewnia, że nadal będzie dbać o wartość Cyfrowego Polsatu. – Osobiście głęboko wierzę w Grupę Polsat Plus i jej przyszłość i zapraszam wszystkich chętnych do współuczestniczenia ze mną, w roli akcjonariuszy, w budowie przyszłości Grupy Polsat Plus. Deklaruję, że będę działał z równym zaangażowaniem i dbaniem o wartość Grupy dla wszystkich jej interesariuszy, tak jak robiłem to przez minione niemal 30 lat – oświadczył Zygmunt Solorz.
Cyfrowy Polsat, w którym biznesmen ma pakiet akcji odpowiadający około 66 proc. głosów, na walnym zgromadzeniu wraz z założycielem i Reddev ogłosił wezwanie, w którym – jeśli będzie trzeba – skupią wszystkie akcje (41,4 proc. kapitału i 34 proc. głosów). Wzywający nie ukrywają, że zależy im na akcjach odpowiadających ok. 13 proc. wszystkich i dających prawie 12 proc. głosów na zgromadzeniu. W pierwszej kolejności spółka chce nabyć 14,6 mln akcji imiennych.