Tego dnia rząd opublikował zmieniony (kolejny raz) projekt nowelizacji ustawy o Krajowym Systemie Cyberbezpieczeństwa (KSC). Z jednej strony wznowienie prac nad ustawą jest potrzebne, by ruszyła wyczekiwana przez część rynku tzw. aukcja pasma 5G. Z drugiej zaś do ustawy wpisano właśnie Polskie5G jako podmiot, który ma zostać powołany do życia przez operatora do zadań specjalnych, także tworzonych przy pomocy tego dokumentu.
W projekcie proponuje się, aby premier powołał tzw. operatora strategicznej sieci bezpieczeństwa (OSSB) obsługującego różne państwowe instytucje. Już samo powołanie OSSB oznacza, że telekomy, głównie Orange Polska, mogą utracić część przychodów. Ile – trudno ustalić. OSSB, którym ma być Exatel, w ciągu 60 dni ma powołać spółkę Polskie 5G. Ma to być – przypomnijmy – hurtowy operator sieci komórkowej działającej w paśmie 700 MHz zajmowanym przez cyfrową telewizję naziemną (do połowy 2022 r.).
W nowelizacji zakłada się, że OSSB i PFR będą mieć 52-proc. pulę udziałów w tym podmiocie. 48 proc. przypaść ma na przedsiębiorcę telekomunikacyjnego lub konsorcjum telekomów, które uzyska 2x20 MHz pasma z zakresu 700 MHz w drodze przetargu. Dodatkowe 2x10 MHz OSSB otrzymać ma od Urzędu Komunikacji Elektronicznej jako pasmo rządowe. Częstotliwości te mogą być współużytkowane.
Źródłem finansowania strategicznej sieci bezpieczeństwa ma być powoływany ustawą fundusz. Trafić ma do niego część opłat za rezerwacje pasma 700 MHz i 3,6 GHz (czyli z tzw. aukcji 5G).
Telekomy nie chciały w czwartek komentować zapisów o Polskim 5G oficjalnie. Jak usłyszeliśmy, szczegóły „i tak trzeba będzie wypracować".