Dzięki podwyżkom cen, ożywieniu w roamingu międzynarodowym, wyższym wpływom ze sprzedaży smartfonów, przejęciom firm IT i coraz większej liczbie abonentów światłowodu finansowe wyniki Orange Polska za trzeci kwartał 2021 r. okazały się nieco lepsze niż mówiła średnia prognoz biur maklerskich.
Jeden z dwóch największych telekomów notowanych na giełdzie w Warszawie wykazał w tym czasie prawie 2,9 mld zł przychodu (o 3,3 proc. więcej niż przed rokiem), 791 mln zł zysku operacyjnego przed amortyzacją i kosztami leasingu (wzrost o 6,6 proc.) oraz gigantyczną kwotę 1,586 mld zł zysku netto (za sprawą sprzedaży udziałów w spółce Światłowód Inwestycje). Dokładniej Orange zanotował zysk „na utracie kontroli” nad spółką Światłowód inwestycje.
Zapłacił od transakcji sprzedaży połowy udziałów w tej firmie 122 mln zł podatku dochodowego i 209 mln zł podatku VAT. W sprawozdaniu podaje przy tym, że podatek zapłacił zanim otrzymał interpretację podatkową. A ta interpretacja sprawiła, że – jak rozumiemy - CIT będzie o 92 mln zł mniejszy (telekom zaksięgował z tego tytułu należność). Mniejszą wartość ma jednak też aktywo w podatku odroczonym (o 81 mln zł).
Biura maklerskie ankietowane przez „Parkiet” spodziewały się po spółce 2,85 mld zł przychodu (wzrost o 1,9 proc. rok do roku), 782 mln zł EBITDAal (wzrost o 5,2 proc.), natomiast wynik netto Orange Polska był taki jaka średnia ich prognoz.
Przychody grupy urosły mimo istotnego ubytku z tytułu hurtowych rozliczeń międzyoperatorskich. Hurtowe przychody komórkowe, najprawdopodobniej wspierane przez umowę o roamingu krajowym z P4 (Play) spadły Orange Polska z 345 mln zł do 317 mln zł (o 8,1 proc.).