Negocjacje miały zostać przerwane, ponieważ francuski rząd, istotny mniejszościowy akcjonariusz Orange (ma 23 proc. akcji), nie chciał pozbyć się wpływu na telekom, a przewidywał przeniesienie siedziby do Londynu. To by się zgadzało z wypowiedziami przedstawiciela francuskiego skarbu – Martina Viala – który nie wykluczył zmniejszenia zaangażowania w Orange w średnim terminie. Według BFM telekomy rozmawiają obecnie o współpracy mniejszej skali.
Żaden z telekomów nie odpowiedział na pytania Reutersa w tej sprawie. Agencja zwraca uwagę, że dzięki transakcji w Europie mógłby powstać nowy lider: telekomunikacyjna grupa o przychodach rzędu 85 mld euro. Można przypomnieć, że w Hiszpanii doszły już do porozumienia co do utworzenia wspólnej spółki wieżowej. Nie jest też tajemnicą, że Francuzi utworzyli spółkę infrastrukturalną Totem i szukają sposobu, by rozszerzyć skalę działania na kolejne rynki.
Orange i Vodafone rywalizowały do tej pory ze sobą zarówno w Afryce, jak i Europie. W Polsce Brytyjczycy nie są zbyt aktywni od sprzedaży udziałów w Polkomtelu na rzecz założycieli Polsatu. ziu