Jak bardzo może wzrosnąć cena ropy?

Inwazja Rosji na Ukrainę trwa co prowadzi do obaw o stabilność rynku ropy naftowej

Aktualizacja: 02.03.2022 15:03 Publikacja: 02.03.2022 14:35

Jak bardzo może wzrosnąć cena ropy?

Foto: Bloomberg

XTB

Ceny ropy naftowej Brent przekroczyły poziom 110 dolarów za baryłkę i są notowane najwyżej od 2014 roku. Nie brakuje jednak dużo do strefy 115-117 dolarów za baryłkę, gdzie ropa znajdowała się w latach 2012-2014. Od początku roku ceny wzrosły o 40%, natomiast od grudniowego dołka jest to wzrost o 70%.

Rosja zaatakowała Ukrainę i silne sankcje ze strony Zachodu powodują, że może dojść do kompletnego zakręcenia przepływu ropy do krajów, które potępiają tę wojnę i starają się wspierać Ukrainę w sposób pokojowy do odpierania wroga.

Jak ważna jest Rosja dla globalnego rynku ropy?

Rosja jest jednym z największych graczy na rynku ropy na świecie. Kraj ten produkuje ok. 10 mln brk na dzień, z czego bezpośredni eksport ropy surowej to 5 mln brk na dzień, a produkty ropopochodne to kolejne 3 mln brk na dzień. Kraje Unii Europejskiej importują ok. 2,5 mbd surowej ropy oraz ok. 1,3 mbd produktów ropopochodnych. Resztę ropy biorą Chiny, Indie, inne kraje azjatyckie oraz część krajów z Ameryki Południowej. Może nie wydaje się to dużo w kontekście całego globalnego rynku ropy ocenianego przed pandemią na 100 mln brk na dzień. Jednak powiązania logistyczne oraz zbilansowanie rynku ropy powoduje, że wyłączenie podaży 5 mln brk na dzień może wywołać ogromny wpływ na ceny ropy.

Dlaczego eksport z Rosji może zniknąć?

W tym wypadku mamy dwie strony medalu. Rosja jest zaangażowana w konflikt z Ukrainą, ale jest ona krytykowana przez niemal cały świat, który nakłada na Rosję różnego rodzaju sankcje. Rosja teoretycznie mogłaby zakręcić kurek z ropą czy gazem do Europy, ale jest to mało prawdopodobne. Europa jest największym odbiorcą rosyjskiej ropy, a cały eksport „czarnego złota" był w zeszłym roku warty ponad 100 miliardów dolarów.

Na ban eksportowy może zdecydować się jednak Zachód. Kanada poinformowała o wstrzymaniu importu ropy i jej produktów z Rosji. Wielka Brytania zabrania dokowania rosyjskich statków i tankowców w swoich portach. Europa jest uzależniona od rosyjskiej ropy, ale jak wskazuje wielu ekspertów z UE, jest to finansowanie reżimu Putina kwotą nawet 350 milionów euro dziennie. Ukraina nawołuje do embarga na rosyjską ropę i gaz, choć wiadomo będzie to bardzo trudne do wykonania. Przytaczając liczby, 80% importu ropy w Finlandii pochodzi z Rosji. Dla Polski jest to prawie 60%, dla Słowacji ponad 70%. Niemcy i Holandia to odpowiednio 30 i 23%. Jednak pod względem nominalnym stanowią największych importerów rosyjskiej ropy w Europie.

Czy rosyjska ropa faktycznie zniknie destabilizując rynek?

Na ten moment najbardziej zagrożony jest eksport ropy na poziomie 750 tys. brk na dzień do krajów UE przez terytorium Białorusi przez ropociąg „Druzhba". 250 tys. brk na dzień idzie odnogą przez Ukrainę do Czech, Słowacji i Węgier. Tę ropę będzie trudno Rosji załadować na statki, ale w 2019 roku kilkumiesięczne zatrzymanie importu ze względu na problemy techniczne miało miejsce. Rosja posiada ponad 100 dużych tankowców przy flocie ponad 2000 tankowców na całym świecie. Maersk już teraz odmawia transportu rosyjskiej ropy, a rynkowe stawki dla rosyjskiej ropy na Morzu Bałtyckim rosną kilkukrotnie, z ok. 30 tys. USD dziennie do nawet 200 tys. USD dziennie. Międzynarodowi operatorzy nie są jednak chętni na rosyjską ropę, nawet przy przecenie 20 dolarów za baryłkę w stosunku do ropy Brent, ze względu na możliwe sankcje.

Chiny importują ok. 1,5 mln brk na dzień z Rosji, z czego połowa przez ropociąg ESPO, który operuje przy maksymalnej możliwości przepływu. Niemniej warto pamiętać, że Chiny wykorzystywały w przeszłości przeceny ropy z sankcjonowanych krajów takich jak Iran i Wenezuela. Nawet w tym momencie Chiny importują ponad 700 tys. brk na dzień z Iranu, pomimo wciąż trwających amerykańskich sankcji.

Teoretycznie Rosja jest w stanie wysyłać więcej do Chin, Indii, Tajlandii, czy nawet Kuby lub Wenezueli. Nie zastąpi to jednak w pełni całego importu Europy. Warto wspomnieć, że rosyjska ropa płynęła do Europy nawet w szczycie zimnej wojny, a do Niemiec została wstrzymana dopiero podczas rozpoczęcia walk pomiędzy nimi w trakcie II Wojny Światowej.

Co może zrobić Zachód?

Jest kilka możliwości, które mogą przywrócić stabilizację na rynku ropy naftowej:

Kraje IEA podjęły decyzję o wypuszczeniu 60 mln brk ze strategicznych rezerw. Zakładając, że będzie to przeprowadzone w najbliższych 2 miesiącach, daje nam to dodatkowe 2 mln brk na dzień

Stany Zjednoczone mogą zwiększyć produkcję z łupków i przeznaczyć tę ropę na rynek europejski

Chiny i Indie pod naciskiem USA mogą zrezygnować ze strategicznych zakupów przy wysokiej cenie i zakontraktowaną ropę przekierować do Europy

Stany Zjednoczone mogą szybko podpisać porozumienie z Iranem. Iran posiada sporą flotę tankowców i możliwość szybkiego przywrócenia eksportu na poziomie 0,5-1,5 mln brk na dzień

Stany Zjednoczone mogą wysyłać jeszcze więcej swojej ropy, jeśli uruchomiony zostanie ropociąg Keystone XL z kanadyjską ropą

OPEC+ mógłby zdecydować się na szybsze przywracanie produkcji na rynek. Sam OPEC posiada teoretycznie wolne moce wytwórcze na poziomie ponad 5 mln brk na dzień

Czy świat zobaczy 150, a może nawet 200 dolarów za baryłkę?

Takie tezy stawia już Saxo Bank czy odpowiednio Bank of America. Bloomberg wskazuje na rosnące zainteresowanie opcjami przy tych poziomach, choć są na ten moment jeszcze względnie tanie. Rosja jest ważnym graczem na rynku, ale możliwym i wartym do zastąpienia. Obecna sytuacja różni się od tej, którą mieliśmy w 2008 roku. Większa podaż jest możliwa, choć jednocześnie chwilowe problemy z logistyką mogą doprowadzić do wzrostu cen z obecnych poziomów. Nie jest wykluczona, że cena wzrośnie powyżej 120 dolarów za baryłkę, a poziom 150 USD też nie wydaje się abstrakcyjny. Z drugiej strony te poziomy mogą wywołać już totalną destrukcję popytu, tak jak było to w 2008 roku i rozpocząć kolejny silny kryzys na globalnych rynkach.

Scenariusza dalszego silnego wzrostu cen nie chce żadna ze strony, nawet najwięksi eksporterzy ropy. Trudno oczekiwać, żeby w najbliższym czasie doszło do deeskalacji konfliktu, ale w cenie ropy mamy nawet 30% wyceny obaw o wstrzymanie podaży z Rosji. Płatność za rosyjską ropę wciąż jest możliwa, choć wielu uczestników rynku woli kierować się po ropę z innych źródeł. Jeśli jednak nie dojdzie do najgorszego scenariusza, ten rok wciąż może przynieść nadpodaż na rynku ropy i stabilizację cen.

Cena ropy Brent zbliża się do ważnego obszaru podażowego przy 115 USD za baryłkę. JP Morgan wskazywał na 120 USD w przypadku inwazji Rosji na Ukrainę. Bank of America idzie jeszcze dalej w prognozie i wskazuje, że 200 dolarów w najgorszym przypadku nie jest wykluczone. Rynek ropy jest obecnie kierowany emocjami, które mogą doprowadzić do nadmiernego wzrostu cen, co jest zagrożeniem dla całej globalnej gospodarki. Źródło: xStation5

Surowce
Czekanie na decyzje OPEC
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Surowce
Listopad trudny dla złota
Surowce
Uran inwestycją dekady?
Surowce
Czy OPEC zmieni reguły gry?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Surowce
Gwałtowna przecena złota
Surowce
Jak złoto zareaguje na wybory?