W ubiegłym tygodniu na rynku ropy naftowej utrzymywała się presja podażowa. Niemniej, piątkowa sesja zakończyła się na tym rynku na plusie, a dzisiaj rano notowania amerykańskiej ropy naftowej WTI powróciły do okolic 52 USD za baryłkę. Wciąż najbliższym kluczowym poziomem oporu na wykresie tego gatunku ropy są właśnie okolice 52,00-52,50 USD za baryłkę, czyli lokalne maksimum wyznaczone pod koniec września.
Na rynku tego surowca co jakiś czas pojawiają się informacje sprzyjające stronie popytowej, jednak ich istotność w długoterminowej perspektywie jest wątpliwa. Czynnikiem, który przyczynia się do spadku globalnych zapasów ropy i powstrzymuje ceny tego surowca przed istotnymi spadkami, pozostaje m.in. perspektywa przedłużenia porozumienia OPEC (i krajów spoza OPEC), dotyczącego limitów produkcji ropy naftowej. Jednak z drugiej strony, pogłębienie cięć wydobycia ropy jest mało prawdopodobne, a bez tego już w przyszłym roku zapasy ropy naftowej mogą powrócić do wzrostów. Kolejną ważną obecnie kwestią jest konflikt zbrojny w rejonie irackiego miasta Kirkuk, zasobnego w ropę naftową – jednak negatywny wpływ tego wydarzenia jest po części niwelowany przez zwiększony eksport ropy z południa Iraku.
Notowania ropy naftowej WTI – dane dzienne
W piątek dodatkowym wsparciem dla cen ropy okazał się także cotygodniowy raport Baker Hughes, w którym podano, że w minionym tygodniu liczba funkcjonujących wiertni w USA spadła o 7 do poziomu 736, czyli najniższego poziomu od czerwca br. Niemniej, możliwe, że ten spadek jest efektem wcześniejszych huraganów i że w długoterminowej perspektywie nie będzie miał znaczenia, a liczba wiertni zacznie z powrotem rosnąć.
ZŁOTO
Siła amerykańskiego dolara niekorzystna dla cen złota.