W bieżącym tygodniu notowaniom ropy naftowej brakuje wyraźnego kierunku. O ile początek tygodnia był wzrostowy, to wtorkowa i środowa sesja przyniosły spadki, z kolei wczoraj nastroje na tym rynku się poprawiły i cena ropy z powrotem zaczęła rosnąć. Obecnie notowania amerykańskiej ropy WTI poruszają się powyżej poziomu 57 USD za baryłkę.
Inwestorzy są słusznie zaniepokojeni sytuacją w niektórych państwach produkujących ropę naftową. W Wenezueli doszło praktycznie do organizacyjnego paraliżu państwowego giganta PDVSA, który uniemożliwia podjęcie licznych, mniej i bardziej ważnych decyzji, począwszy od zatwierdzania faktur na taksówki aż po akceptację sprzedaży ropy naftowej i jej transportu tankowcami. Z kolei w Europie za wyjątkową sytuację należy uznać deklarację force majeure („siły wyższej") przez operatora ropociągu Forties, który został zamknięty 11 grudnia. Naprawy tego kluczowego ropociągu na Morzu Północnym potrwają prawdopodobnie kilka tygodni, a powyższa deklaracja oznacza, że w tym czasie dostawy ropy naftowej ropociągiem zostały wstrzymane przez czynniki niezależne od jej operatora. O ile stany force majeure na dostawy ropy zdarzają się regularnie w krajach mniej stabilnych politycznie i gospodarczo (np. w Nigerii), to na Morzu Północnym są niezwykle rzadki: ostatnio do tego typu incydentu doszło w 1988 r. za sprawą katastrofalnej eksplozji na platformie Piper Alpha.
Notowania ropy naftowej WTI – dane dzienne
Niemniej, czynnikiem ograniczającym wzrost notowań ropy naftowej są prognozy wzrostu jej produkcji w Stanach Zjednoczonych. Według opublikowanego wczoraj raportu Międzynarodowej Agencji Energetycznej, rozwój sektora łupkowego w USA doprowadzi do powstania nadwyżki na globalnym rynku ropy w 2018 r.
PALLAD
Notowania palladu najwyżej od 2001 roku.