Podczas wtorkowej sesji strona popytowa na rynku ropy naftowej po raz kolejny pokazała swoją siłę. Notowania ropy WTI w Stanach Zjednoczonych wybiły się dynamicznie ponad poziom 63 USD za baryłkę, docierając tym samym do najwyższego poziomu od grudnia 2014 roku. Wcześniej przez trzy sesje cena ropy naftowej poruszała się w konsolidacji w okolicach 62 USD za baryłkę, czyli przy technicznym oporze wyznaczonym przez maksima z 2015 roku.
Wybicie cen ropy naftowej na nowe lokalne maksima można uznać za ruch w dużej mierze techniczny, aczkolwiek wczoraj miał on także częściowe wsparcie danych fundamentalnych. Amerykański Instytut Paliw podał bowiem, że zapasy ropy naftowej w USA spadły aż o 11,2 mln baryłek (podczas gdy oczekiwano trzykrotnie mniejszego spadku). Jednocześnie znacząco wzrosły jednak zapasy benzyny i destylatów, co świadczy o tym, że spadek zapasów ropy wynika nadal przede wszystkim ze zwiększonej aktywności rafinerii w USA. Dzisiaj swoje wyliczenia dotyczące zapasów paliw w tym kraju przedstawi Departament Energii.
Tak duży optymizm inwestorów budzi jednak obawy o przegrzanie rynku, zwłaszcza w globalnym ujęciu sytuacja fundamentalna na rynku ropy naftowej wciąż nie jest najlepsza. W pierwszej połowie tego roku na świecie ma utrzymać się nadwyżka ropy naftowej.
MIEDŹ
Korekta spadkowa na wykresie notowań miedzi.
Początek 2018 roku na rynku miedzi jest okresem przewagi strony podażowej. Cena tego surowca w Stanach Zjednoczonych, po dotarciu do okolic 3,30 USD za funt pod koniec grudnia poprzedniego roku, później zanotowała serię sesyjnych spadków, po czym dzisiaj rano wyhamowała spadki w okolicach 3,22 USD za funt.