Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
MOL, którego akcje notowane są też na GPW, planuje stopniowo odchodzić od produkcji paliw płynnych i w coraz większym stopniu skupiać się i rozwijać szeroko rozumiany biznes chemiczny. Dywersyfikacja źródeł przychodów będzie odbywać się poza tradycyjnymi węglowodorami (ropa naftowa, gaz ziemny), ale za to w oparciu o niskoemisyjne produkty i usługi oferowane na nowych rynkach. „Pierwsze z podjętych w tym kierunku działań obejmują transformację działalności rafineryjnej poprzez stopniowe odchodzenie od produkcji paliw na rzecz produkcji surowców dla segmentu petrochemicznego grupy, przy jednoczesnym rozwoju łańcucha wartości w zakresie chemii, w kierunku półproduktów i chemii specjalistycznej” – twierdzi biuro prasowe MOL-a. Koncern dywersyfikację oferty produktowej rozpoczął od wprowadzenia na rynek takich nowych produktów, jak guma syntetyczna, poliole i glikol propylenowy.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Analitycy szacują, że zwyżki wyniosą od kilku do nawet małych kilkudziesięciu groszy na litrze benzyny i diesla. Wszystko zależy od rozwoju sytuacji na rynku ropy, a ta od ewentualnej eskalacji konfliktu izraelsko-irańskiego.
Nawet do 77,6 dolarów za baryłkę zwyżkuje dziś ropa naftowa po ataku militarnym Izraela na Iran. Ropa jest najdroższa od stycznia, natomiast dynamika wzrostów jest największa od rosyjskiego ataku na Ukrainę.
W efekcie inwestycji jego pojemność magazynowa wzrosła dwukrotnie, a możliwości przeładunkowe o blisko 65 procent. Inwestycja, która była realizowana od 2022 r. kosztowała koncern ponad 150 mln zł.
W tym roku koncern najwięcej pieniędzy wyda na rozwój biznesu wydobywczego. Z kolei najwięcej dużych projektów powinien zakończyć w dziale rafineryjno-petrochemicznym. Na wyniki koncernu wpłyną one jednak najwcześniej w przyszłym roku.
Rząd szczególnie duże możliwości widzi w poszukiwaniach i zagospodarowywaniu złóż rud miedzi w województwach dolnośląskim i lubuskim. Częściowo zamierza też je wesprzeć. Kluczowa dla KGHM-u pozostaje jednak sprawa zmniejszenia obciążeń fiskalnych.
Jeśli nie wystąpią jakieś niespodziewane i istotne zdarzenia, to podczas najbliższych wakacji kierowcy nie powinni się martwić o portfele. Na ceny paliw nie narzekają też ich sprzedawcy. W efekcie tegoroczne lato może być dla nich okresem żniw.