Początek tygodnia przyniósł zniżki na GPW – WIG20 po południu tracił 0,5 proc., ale Orlen wyróżniał się pozytywnie w benchmarku dużych spółek. Kurs petrochemicznego przedsiębiorstwa rósł o 1,6 proc., do 62 zł. Wzmożony popyt i mocne zachowanie Orlenu na tle rynku akurat w tym miejscu powinno być dobrym prognostykiem na kolejne sesje. Kurs spółki wracał w ten sposób powyżej linii dwustusesyjnej cen i zarazem wybijał się ponad lokalną linię oporu. W nieco dłuższym horyzoncie Orlen zwyżkuje od drugiej połowy stycznia, kiedy to kurs zetknął się z linią trendu wzrostowego, wyrysowaną od dołka z października 2022 r. m.in. przez dołek z marca poprzedniego roku. Jednocześnie popyt zyskał oparcie w linii dołka z przełomu listopada i grudnia zeszłego roku. Poziom ten przyniósł wówczas wzmożony handel akcjami Orlenu. Potwierdzenie wsparcia powstałego dwa miesiące temu dało bykom szansę wyrysowania formacji podwójnego dna, którą ta strona rynku wykorzystała.
Celem kupujących powinno być teraz górne ograniczenie konsolidacji, tj. strefa między 66 a 67 zł. W tych rejonach powstał lokalny szczyt pod koniec grudnia 2023 r. Dwa miesiące wcześniej popyt również został powstrzymany w tych okolicach. Dopiero po pokonaniu wyżej wspomnianych oporów popyt będzie mógł myśleć o zmierzeniu się z rekordami z drugiej połowy 2021 r.
Orlen w tym roku wypada podobnie do benchmarku, choć wynik ten w dużym stopniu zawdzięcza poniedziałkowej sile. Spadek notowań spółki od początku roku sięga 5,3 proc., podczas gdy WIG20 stracił 5,65 proc. Jeszcze przed poniedziałkową sesją Orlen tracił 6,8 proc., z kolei WIG20 znajdował się 5,1 proc. pod kreską.
Orlen był jedną z głównych gwiazd październikowego, powyborczego rajdu. W jeden miesiąc zyskał wówczas przeszło 13 proc. Następnie jednak, po informacjach o dodatkowym podatku, inwestorzy odwrócili się od firmy, ale na bardzo krótko. Po zniżce o ponad 11 proc. w listopadzie w grudniu kurs umocnił się o blisko 11 proc.