Orlen zaczął powoli podnosić ceny hurtowe paliw płynnych. W środę za 1 tys. m sześc. najtańszego gatunku oleju napędowego (Ekodiesel) życzył sobie 4779 zł za 1 tys. m sześc. To o 31 zł więcej niż na początku października. Z kolei najtańszy gatunek benzyny bezołowiowej (Eurosuper 95) podrożał w tym czasie do 4778, czyli o 37 zł. Podwyżki nie są istotne, bo gdyby wprost przenieść je na finalne ceny na stacjach, to byłyby rzędu 3–4 gr na litrze tankowanego paliwa. Z drugiej strony należy zauważyć, że Orlen w październiku systematycznie podnosi cenę hurtową. Analitycy zwracają uwagę, że jeśli trend będzie się utrzymywał dłużej, wówczas może to znaleźć odzwierciedlenie na stacjach.
Z najnowszych danych portalu e-petrol.pl wynika, że średnie tygodniowe ceny paliw płynnych w Polsce wynoszą obecnie: 6,05 zł za litr benzyny Pb95, 6,09 zł za olej napędowy, 3,09 zł za autogaz. Dla porównania tydzień temu kształtowały się na poziomach: 6,07 zł, 6,14 zł i 3,03 zł. Istotne dysproporcje cenowe widać jednak zarówno na poziomie poszczególnych województw, jak i miast. Stosunkowo tanio jest m.in. w Bydgoszczy, Lublinie, Olsztynie i Opolu, a dość drogo w Szczecinie. W porównaniu z innymi krajami europejskimi taniej niż nad Wisłą nadal jest tylko w Turcji. Jakub Bogucki, analityk rynku paliw e-petrol.pl, ocenia, że w tym tygodniu średnie ceny benzyn i diesla zaskoczyły, gdyż spadły o kilka groszy. Dalszych spadków się nie spodziewa. W tym kontekście zwraca uwagę na zmiany cen, jakie zachodzą na rynku międzynarodowym, który notuje skokowe zwyżki w obawie o niekorzystny rozwój sytuacji na Bliskim Wschodzie.
– Zmiany na rynku hurtowym na razie nie były wystarczające, aby mówić o „skokowej” zwyżce za ich przyczyną, ale taki ruch prędzej czy później będzie musiał się dokonać, biorąc pod uwagę bardzo niskie poziomy krajowych cen. W okresie najbliższego tygodnia szacowałbym przedziały dla Pb95 na 6,05–6,15, zaś dla diesla 6,08–6,20, ale uzależniałbym to od zwyżki w hurcie, a ta na razie jeszcze się nie dokonuje, bo jednorazowa zwyżka o 20 zł za m sześc. to za mało, aby zastymulować podwyżki – mówi Bogucki.
Według analityków Orlen na handlu paliwami mógł w ostatnich miesiącach ponieść istotne straty. Z drugiej strony – tak jak cała branża rafineryjna – dużo zarabia na samym przerobie ropy. Ile to jest, nie do końca jednak wiadomo, gdyż od sierpnia koncern nie publikuje danych na temat swoich marż rafineryjnych. Twierdzi, że to konsekwencja aktualizacji formuły, na podstawie której jest ona wyliczana. Kiedy nastąpi aktualizacja, nie podaje.