Enea podbija stawkę w grze o Bogdankę. Chce dużo więcej

Jeszcze miesiąc temu wydawało się, że Enea sprzeda akcje górniczej spółki po cenie zbliżonej do tej, którą oferował Skarb Państwa. Teraz Enea chce znacznie więcej. Projekt wydzielenia elektrowni węglowych ze spółek stoi, i to może motywować do starań o lepsze pieniądze.

Publikacja: 14.09.2023 21:00

Prezes Enei Paweł Majewski ma nadzieje na rychłe utworzenie NABE i sprzedaż Bogdanki, ale po godziwe

Prezes Enei Paweł Majewski ma nadzieje na rychłe utworzenie NABE i sprzedaż Bogdanki, ale po godziwej cenie.

Foto: Fot. Michal Nowak/materiały prasowe

Przychody Enei wzrosły w pierwszym półroczu o 63 proc. w ujęciu rok do roku, do 24 mld zł, a wynik EBITDA o 37 proc., do 2,3 mld zł. Spółka odnotowała stratę netto 54 mln zł, podczas gdy rok wcześniej miała zysk netto wynoszący 861 mln zł. Spółka wskazuje, że to efekt spadku produkcji energii elektrycznej, głównie z węgla. Wytworzyła 10,5 TWh energii, co stanowi rok do roku spadek o 2,8 TWh, a więc o 21 proc.

Jeszcze głębszy spadek odnotowała należąca do Enei Bogdanka, która wydobyła w omawianym okresie 3,3 mln ton węgla, co oznacza spadek aż o 41 proc. rok do roku. Ta spółka rozgrzała konferencję Enei.

Enea chce więcej

Pod koniec sierpnia Enea otrzymała od Skarbu Państwa ofertę nabycia pakietu prawie 22 mln akcji (niemal 65 proc. wszystkich) LW Bogdanka po 45 zł za każdą. Łącznie daje to kwotę ponad 988 mln zł. Jednak w sprawozdaniu firma uznaje za zasadną wycenę na poziomie co najmniej 72,28 zł za akcję i zamierza prowadzić negocjacje, by sprzedać papiery przynajmniej po takiej cenie. Do końca 2023 r. obowiązuje list intencyjny dotyczący zbycia aktywów na rzecz Skarbu Państwa.

– Proces jest w toku, rozmowy trwają. Pragnę podkreślić, że oferta nie została odrzucona. W kwestii różnicy jesteśmy świadomi wartości godziwej tego, co posiadamy. Widzimy, że fluktuacja kursu (akcji Bogdanki – red.) jest bardzo duża. Nie możemy bazować na punktowej wartości akcji – mówił na konferencji Rafał Mucha, wiceprezes Enei.

Jeszcze pod koniec stycznia akcje Bogdanki rynek wyceniał na ponad 55 zł. W ostatnim czasie kurs kształtował się jednak poniżej 35 zł (w czwartek wzrósł o ponad 8 proc., do 36,2 zł). Zdaniem Enei stan gotówki w spółce na koniec czerwca oraz możliwości generowania wysokich dodatnich przepływów pieniężnych w kolejnych okresach pozwalają postawić tezę, że wartość pakietu papierów jest wyższa od bieżącego kursu oraz od oferty złożonej przez Skarb Państwa.

Czytaj więcej

Enea zwiększa potencjał OZE

Powody wyższej wyceny

Jak na sprawę patrzy Ministerstwo Aktywów Państwowych? Dowiadujemy się nieoficjalnie, że pierwotna wycena akcji została przygotowana przez firmy zewnętrzne, a resort, który jednocześnie nadzoruje Eneę, prowadzi z nią rozmowy o wycenie Bogdanki. Ministerstwo ma wyrażać zrozumienie dla Enei, że ta dba o swój interes.

Ustaliliśmy również nieoficjalnie, że wyższe żądania Enei mogą wynikać z tego, że projekt wydzielenia elektrowni węglowych z firm energetycznych na razie został wstrzymany, a firmy potrzebują środków na inwestycje w OZE, w szczególności Enea, która dysponuje ich najmniejszym potencjałem.

Informacja o negocjacjach dotyczących Bogdanki zelektryzowała giełdowych graczy. Kurs sięgnął nawet 37,64 zł, choć handel rozpoczynano z pułapu 33,50 zł za akcję. – Choć informacje są pozytywne dla posiadaczy akcji Bogdanki, to trzeba jednak pamiętać, że ta wycena nie dotyczy wszystkich akcji spółki, a tylko tych, które posiada Enea, bo to na nie Skarb Państwa złożył wstępną ofertę. Dla akcjonariuszy mniejszościowych nic to nie zmienia. Oczywiście jest to swojego rodzaju wyznacznik, ile posiadane w portfelu aktywa mogą być warte – mówi analityk Jakub Szkopek, analityk Erste Securities. Pytany, dlaczego Enea żąda przeszło 72 zł za akcję, wskazuje, że może to wynikać z rosnących potrzeb koncernu dotyczących inwestycji w OZE.

– Warto też pamiętać, że przed laty, kiedy to Enea ogłaszała wezwanie na akcje Bogdanki, wycena wynosiła 67,39 zł za walor. Być może spółka nie chce zgodzić się na niższą wycenę i chce uzyskać co najmniej to, co wydała przed laty – wskazuje Szkopek.

Z drugiej strony należy pamiętać, ile Enea zyskała dzięki Bogdance w formie dywidendy, czy atrakcyjnych cenowo kontraktów dla dostawy węgla. Kiedy Bogdanka mogła zarobić więcej na sprzedaży węgla, sprzedawała surowiec do Enei po cenie wynikającej z kontraktów długoterminowych, z reguły niższej. Zyskiwała Enea, a Bogdanka traciła szansę na większy zysk – tłumaczy.

Czytaj więcej

Lubelska Bogdanka chce pozostać firmą dywidendową
Surowce i paliwa
Orlen chce Nowej Chemii zamiast Olefin III
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Surowce i paliwa
MOL stawia na dalszy rozwój sieci stacji paliw
Surowce i paliwa
Orlen bez sukcesów w Chinach
Surowce i paliwa
Mniej gazu po fuzji Orlenu z Lotosem i PGNiG
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Surowce i paliwa
Obecny i były zarząd Orlenu oskarżają się nawzajem
Surowce i paliwa
JSW szuka optymalizacji kosztów. Bogdanka może pomóc