Surowców nie zabraknie na zimę. Mrożenie cen niepewne

Ostra faza kryzysu energetycznego jest za nami. Zbliżający się już za nieco ponad miesiąc sezon grzewczy, który rozpoczyna się 1 października, nie zagrozi nam niedoborami węgla i gazu. Niewiadomą jest cena energii i ciepła systemowego od początku 2024 r.

Publikacja: 27.08.2023 20:19

Największą niewiadomą jest cena energii i ciepła w 2024 r. Muszą ją rozwiązać politycy, którzy już p

Największą niewiadomą jest cena energii i ciepła w 2024 r. Muszą ją rozwiązać politycy, którzy już po wyborach będą decydować o mrożeniu cen prądu, gazu i ciepła. Fot. AdobeStock

Foto: 150876061

Gotowość do zimy rok temu wyznaczał stan zapasów węgla. Zgodnie z danymi Agencji Rozwoju Przemysłu z miesiąca na miesiąc te zapasy rosną. Tylko między majem a czerwcem na zwałach przybyło blisko 800 tys. ton węgla, na którego już brakuje chętnych. Zapasy surowca rosną, bo chętnych w postaci firm energetycznych brakuje. Dostrzegamy coraz głębsze spadki produkcji energii w elektrowniach, m.in. na węgiel kamienny. W okresie styczeń–lipiec 2023 r. wyprodukowano 42,96 TWh energii elektrycznej z węgla kamiennego. To spadek o 13,71 proc. rok do roku. W lipcu z węgla kamiennego wyprodukowano aż 18,5 proc. mniej energii rok do roku.

Węglowa nadpodaż

To, że węgla jest sporo, widać po danych udostępnionych przez Ministerstwo Aktywów Państwowych. Zapasy węgla kamiennego przy elektrowniach na 30 czerwca 2023 r. wyniosły 4,68 mln ton. Zapasy w analogicznym okresie 2022 r. sięgały 2,16 mln ton. Potwierdza to jeden z największych producentów energii w Polsce, firma Tauron. – Obecnie we wszystkich jednostkach wytwórczych Taurona poziom zapasów węgla jest zgodny z zasadami rozporządzenia (o zapasach węgla – red.) – informuje nas spółka. Jak wynika z danych Ministerstwa Klimatu i Środowiska większe są także zapasy węgla przy elektrociepłowniach. Do 1 sierpnia br. te zapasy wynosiły 2,8 mln ton, zaś rok wcześniej było to 2,1 mln ton. Oznacza to, że tylko przy elektrowniach i i ciepłowniach zapasy węgla wynoszą już blisko 7,5 mln ton wedle stanu na 1 sierpnia. Rok wcześniej, też wedle stanu na początek sierpnia, było to zaś 4,26 mln ton. 

Z kolei stan zapasów węgla kamiennego ogółem w kopalniach na koniec czerwca 2023 r. wyniósł 3,27 mln ton, w porównaniu ze stanem zapasów na koniec czerwca 2022 r. był wyższy o 1,80 mln ton. Nie ma więc także presji na kopalnie, aby te wydobyły więcej węgla. Jak informuje nas Bogdanka, plan produkcji na ten rok wynosi ok. 7 mln ton węgla handlowego. W 2022 r. było to 8,4 mln ton. – Obecnie nie mamy jakichkolwiek sygnałów ze strony elektrowni z GK Enea (główny odbiorca) i pozostałych odbiorców, które wskazywałyby na potrzebę korekt naszego planu – mówi nam Dariusz Dumkiewicz, wiceprezes ds. handlu i inwestycji w LW Bogdanka.

Zapasy rosną, bo i import węgla w pierwszej połowie tego roku był bardzo wysoki. W okresie styczeń–czerwiec br. sumaryczny import węgla kamiennego wyniósł - jak wynika z danych MAP - 11,57 mln ton, w tym 1,30 mln ton węgla do produkcji koksu i 10,27 mln ton węgla energetycznego. Ten import dalej rośnie co pokazują dane Ministerstwa Klimatu i Środowiska. W okresie od stycznia do lipca 2023 r. do Polski zaimportowano 12,47 mln ton węgla kamiennego. 

Co więcej, nadwyżki węgla stają się problemem także dla samorządów. Te zamówiły w spółkach węglowych odpowiednie ilości zgodnie z zapotrzebowaniem zgłaszanym przez mieszkańców. Ci jednak ostatecznie w poprzednim okresie grzewczym towaru nie odebrali. Na 30 czerwca br. w gminach pozostało do sprzedaży ok. 64 tys. ton węgla. – Pod koniec lipca gminy otrzymały wykładnie obowiązujących przepisów dotyczących możliwości dalszej sprzedaży, wykorzystania węgla na potrzeby własnych jednostek oraz wykorzystania węgla na realizację zadań związanych z ochroną zdrowia, pomocą społeczną, wspierania rodziny czy też edukacją publiczną – zapewnia nas MAP.

Problemem jest nadal wysoka cena węgla utrzymująca się w Polsce na tle rynków światowych. Jak jednak zwraca uwagę Tauron, ceny w 2023 r. są niższe niż dla kontraktów krótkoterminowych obowiązujących w 2022 r. Widać to także na przykładzie ciepłowni. Izba Gospodarcza Ciepłownictwo Polskie przekazała, że Polska Grupa Górnicza, największy producent węgla, oferuje w jednym z wariantów cenowych obniżkę z 39 do 33 zł za gigadżul w IV kwartale 2023 r. W 2024 r. może to być 28 zł. Mimo tych spadków cena węgla krajowego jest obecnie wyższa niż surowca importowanego. W przeliczeniu na tonę węgiel krajowy kosztuje dziś 800–850 zł. Ciepłownie otrzymują oferty kupna węgla z importu za 700–800 zł za tonę. Jeśli dojdzie do zmiany ceny węgla od PGG w 2024 r. do pułapu 28 zł za GJ, da to cenę 616 zł za tonę. Rozmowy na linii ciepłownie–PGG nadal trwają.

MAP zapewnia o monitorowaniu sytuacji, uwzględnia przy tym plany importowe i wydobywcze w odniesieniu do wielkości aktualnego popytu na surowiec. – Aktualnie nie widzimy potencjalnego zagrożenia w dostępności węgla kamiennego na rynku – informuje nas MAP. W związku z powyższym resort nie przewiduje importu węgla z przeznaczeniem dla gospodarstw domowych przez państwowe firmy, tak jak to miało miejsce w zeszłym roku.

Magazyny gazu pełne

Zagrożeń dla niedoborów nie widać także dla gazu ziemnego – wynika z zapewnień Orlenu (przejął PGNiG). Spółka podkreśla, że podpisane w ostatnim czasie umowy oraz kontakty biznesowe zabezpieczają spółkę od strony handlowej, zwłaszcza jeśli chodzi o Baltic Pipe, gdzie firma szuka kolejnych okazji, aby uzupełnić swoje portfolio. Również pod względem zgromadzonych zapasów w podziemnych magazynach gazu Orlen zapewnia, że w pełni wykorzystuje wszystkie zakontraktowane pojemności. Gas Storage Poland podaje, że podziemne magazyny gazu wypełnione są w 94 proc. (na 25 sierpnia 2023 r.). – Zgodnie z realizowaną strategią pełnego zatłaczania magazynów przed rozpoczęciem sezonu grzewczego jako kraj jesteśmy w pełni przygotowani do kolejnego okresu zimowego – podkreśla firma. Polska już teraz spełnia unijny wymóg osiągnięcia do 1 listopada 90 proc. poziomu napełnienia magazynów gazu.

Jeśli chodzi o ceny, to firma podkreśla, że tegoroczny spadek notowań gazu ziemnego na rynkach europejskich znalazł odzwierciedlenie w cenach, jakie płacą klienci biznesowi PGNiG Obrót Detaliczny, korzystający z cennika „Gaz dla biznesu”. W styczniu cena dla tej grupy odbiorców wynosiła 793,93 zł/MWh, by w kwietniu spaść o ponad połowę, do poziomu 353,59 zł/MWh. W czerwcu cena wynosiła 293,43 zł/MWh i była o 63 proc. niższa niż na początku roku, a w lipcu i sierpniu utrzymywała się poniżej 240 zł/MWh.

– We wrześniu firmy zapłacą jeszcze mniej, bo 201,39 zł/MWh, czyli 75 proc. mniej niż w styczniu br. Kolejne obniżki to przede wszystkim efekt nowego sposobu kształtowania ceny w cenniku, wprowadzonego 1 kwietnia 2023 r., w którym ceny są indeksowane do notowań giełdowych – informuje Orlen, który zapewnia, że cena jest aktualizowana co miesiąc, a jej wysokość podawana z miesięcznym wyprzedzeniem. – We wrześniu cena gazu w cenniku została dodatkowo obniżona, dzięki zastosowaniu przez PGNiG Obrót Detaliczny mechanizmu automatycznej obniżki w wysokości 15 proc. – dodaje firma.

Jeżeli chodzi o gospodarstwa domowe i innych odbiorców objętych ochroną taryfową (m.in. wspólnoty i spółdzielnie mieszkaniowe, placówki ochrony zdrowia i opieki społecznej, żłobki, przedszkola), do końca roku cena gazu dla tych odbiorców jest stała i wynosi 200,17 zł za MWh netto. Orlen podkreśla, że duża zmienność cen utrudnia prognozowanie trendów rynkowych, a co za tym idzie – cen dla klientów.

Co dalej z mrożeniem cen

Czy warte ok. 70 mld zł pakiety mrożenia cen prądu, gazu i ciepła systemowego będą wydłużone? Odpowiedzialne za te rozwiązania prawne Ministerstwo Klimatu i Środowiska daje do zrozumienia, że takiej potrzeby już może nie być.

– W zakresie rozwiązań na 2024 r. trzeba zauważyć, że sytuacja na rynku energii uległa stabilizacji, a ceny nośników energii są obecnie zdecydowanie niższe niż ceny obserwowane w najbardziej trudnym momencie 2022 r. – przypomina MKiŚ. Dodaje jednak, że stale analizowane są możliwe rozwiązania w zakresie kontynuacji lub modyfikacji mechanizmów osłonowych. – Możliwe potencjalne działania badane są w szczególności pod względem potrzeb odbiorców i oszacowania ewentualnej skali wsparcia, niezbędnej do zagwarantowania dostaw nośników energii do różnych grup odbiorców po akceptowalnej cenie – podkreśla MKiŚ.

Surowce i paliwa
Orlen chce Nowej Chemii zamiast Olefin III
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Surowce i paliwa
MOL stawia na dalszy rozwój sieci stacji paliw
Surowce i paliwa
Orlen bez sukcesów w Chinach
Surowce i paliwa
Mniej gazu po fuzji Orlenu z Lotosem i PGNiG
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Surowce i paliwa
Obecny i były zarząd Orlenu oskarżają się nawzajem
Surowce i paliwa
JSW szuka optymalizacji kosztów. Bogdanka może pomóc