W pierwszej połowie tego roku polskie kopalnie wydobyły 23,2 mln ton węgla kamiennego, prawie o 4,7 mln ton mniej niż w porównywalnym okresie 2022 r., a sprzedaż była mniejsza prawie o 6,4 mln ton. Czy będzie potrzebna interwencja rządu na rynku w postaci dodatkowego importu tak jak w poprzednim roku? Zapowiedzi największej spółki energetycznej w kraju wskazują, że takich planów nie ma.
W końcu czerwca 2023 r. stan zapasów węgla na przykopalnianych zwałach zbliżał się do 3,3 mln ton, wobec niespełna 1,5 mln ton rok wcześniej. W samym czerwcu na zwałach przybyło ponad 800 tys. ton surowca, a od początku roku stan zapasów powiększył się o blisko 1,1 mln ton.
Bez dodatkowego importu
W związku z rosnącymi zapasami węgla interwencja szefa rządu na tym rynku już się raczej nie powtórzy.
Rok temu Mateusz Morawiecki polecił Polskiej Grupie Energetycznej i Węglokoksowi, aby podjęły interwencyjny zakup węgla z importu. Rząd co prawda nie deklaruje, czy takiej interwencji już nie będzie, ale głos zabierają sami zainteresowani, czyli wspomniane spółki.
– PGE nie kontraktuje węgla z importu w 2023 r. W wyniku kryzysu energetycznego w 2022 r. spółka PGE Paliwa realizowała zakup interwencyjny węgla w celu zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego w Polsce. Zamykane są obecnie kontrakty z zakupu interwencyjnego z 2022 r. – informuje biuro prasowe PGE.