W czwartek na otwarciu sesji akcje Unimotu kosztowały 114,8 zł, co oznaczało wzrost kursu o 4,7 proc. Tyle jeszcze nigdy za nie nie płacono. Historycznie wysokie notowania są następstwem rekordowych wyników osiągniętych w końcówce ubiegłego roku.
Z szacunków spółki wynika, że w IV kwartale grupa wypracowała ponad 3,56 mld zł przychodów i 222,1 mln zł skorygowanego zysku EBITDA (uwzględnia wycenę zapasu obowiązkowego paliw i gazu, uzasadnione przesunięcia w czasie kosztów i przychodów oraz zdarzenia jednorazowe). W ujęciu rok do roku oba rezultaty wzrosły, odpowiednio o 27 proc. i 1595 proc.
Unimotowi sprzyjały utrzymujące się wysokie marże w biznesie diesla i biopaliw oraz LPG. To z kolei następstwo wysokich premii lądowych (różnica pomiędzy ceną na lokalnym rynku a ceną w portach dostawy paliwa do kraju) oraz niedoborów mocy logistycznych. Ponadto grupa mogła powiększać zyski dzięki działaniom w zakresie zwiększenia posiadanego potencjału logistycznego wykorzystywanego na własne potrzeby. Wzmożony popyt na rynku krajowym i eksport do Ukrainy spowodowały, że w IV kwartale Unimot sprzedał 435 tys. m sześc. diesla, benzyn i biopaliw, czyli o 1 proc. więcej niż w takim samym czasie 2021 r. Znacznie bardziej, o 24 proc. (do 70 tys. ton), wzrósł za to wolumen sprzedaży LPG. Spółka chwali się też skuteczną realizacją strategii handlowej w obszarze obrotu energią elektryczną i efektywnym wykorzystaniem zmienności cen na rynku gazu ziemnego przy użyciu wynajętych pojemności magazynowych.
Rezultaty grupy byłyby jeszcze lepsze, gdyby nie ograniczenia logistyczne oraz koszty związane z realizacją projektu przejęcia aktywów Lotosu Terminale i utworzeniem rezerwy na premie za ubiegły rok. Jeśli wyniki za IV kwartał nie będą korygowane, to grupa kapitałowa Unimot zanotuje w całym 2022 r. rekordowe 13,3 mld zł przychodów i 502,3 mln zł skorygowanego zysku EBITDA.