Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że nasz kraj zrezygnuje z zakupów rosyjskiej ropy do końca tego roku. W tym terminie zakończy się też import gazu ziemnego. Wcześniej, bo w ciągu kilku tygodni zaprzestaniemy sprowadzać ze Wschodu węgiel. Na tym nie koniec. Polski rząd będzie namawiał Komisję Europejską i poszczególne kraje UE, w tym zwłaszcza Niemcy, aby wprowadzono podatek na dostawy węglowodorów realizowane z rosyjskich złóż do całej Wspólnoty. Jak taka danina miałaby wyglądać, na razie nie sprecyzowano.
Alternatywne kierunki
Orlen poinformował, że od początku wojny w Ukrainie nie realizuje zakupów spotowych rosyjskiej ropy. W tym czasie na potrzeby rafinerii należących do koncernu zarówno w Polsce, jak i w Czechach i na Litwie zamówiono 28 tankowców z alternatywnych kierunków. „Mamy rozbudowaną bazę dostawców z Europy i spoza tego kontynentu, z którymi na przestrzeni ostatnich czterech lat nawiązaliśmy silne i partnerskie relacje. W tym czasie sprowadziliśmy i przebadaliśmy w rafineriach należących do grupy Orlen około 100 gatunków ropy spoza Rosji" – twierdzi Daniel Obajtek, prezes spółki.
Koncern ma jednak podpisanych kilka kontaktów terminowych na dostawy rosyjskiej ropy do Płocka i czeskich rafinerii, które nadal realizuje. Część z nich wygasa w tym roku, a część później. Obajtek, pytany o sposób ich rozwiązania, przekonuje, że zawarte umowy przewidują różne warianty przeprowadzenia takiej operacji. Jednocześnie zapewnia, że w momencie rezygnacji z dostaw ze Wschodu koncern utrzyma stabilne zaopatrzenie nie tylko Polski, ale całej Europy Środkowo-Wschodniej. W jego ocenie odejście od rosyjskiej ropy powinno być jednak skoordynowane na poziomie całej UE, tak aby zachować równowagę na wspólnotowym rynku. Według Orlenu w Polsce nie brakuje paliw, a w razie potrzeby może je sprowadzić zarówno z dwóch swoich rafinerii w Czechach, jak i dodatkowo z litewskich Możejek.
Czytaj więcej
Ropy i gazu nie będziemy kupować od przyszłego roku, a węgla już za kilka tygodni. Polska czyni to niezależnie od tego, jaką decyzję w sprawie importu z Rosji podejmą inne kraje UE. Z drugiej strony postulujemy, aby Wspólnota opodatkowała import rosyjskich węglowodorów.
Z ostatnich danych Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego wynika, że w 2020 r. krajowe rafinerie przerobiły 25,8 mln ton ropy, z czego aż 69,7 proc. pochodziło z Rosji. Co ciekawe, rok wcześniej ten udział był mniejszy i wynosił 66,6 proc.