JSW w obliczu wysokich cen stali oraz rosnącego popytu na ten produkt uważa, że jej perspektywa do 2030 r. wygląda bardzo pozytywnie. To efekt przyspieszającej dekarbonizacji, budowy OZE. Pojawił się nowy czynnik – zbrojenia, co jest następstwem agresji Rosji na Ukrainę. Sama spółka liczy na przyspieszanie tempa dekarbonizacji, która będzie napędzać produkcję stali, a tym samym popyt na węgiel koksujący.
Władze spółki na konferencji prasowej podsumowującej 2021 r. podkreśliły, że poprzedni rok był dla niej bardzo dobry, ten zaś nie będzie gorszy, a wszystko wskazuje na to, że może być jeszcze lepszy. Spółka duże nadzieje pokłada w dekarbonizacji, a więc w zamówieniach na budowę morskich farm wiatrowych i lądowych. JSW zakłada bowiem, że liberalizacja ustawy odległościowej nastąpi.
– Dla zobrazowania potrzeb warto podać liczby. Fotowoltaika potrzebuje ok. 34–35 ton stali na MWh. Inwestycje w lądowe farmy wiatrowe to ok. 85 ton stali na MWh. A w przypadku morskich farm wiatrowych jest to już ok. 200–220 ton na MWh. Oznacza to gigantyczny popyt na stal – powiedział Sebastian Bartos, wiceprezes JSW.
Czytaj więcej
Zarząd Jastrzębskiej Spółki Węglowej nie będzie rekomendował wypłaty dywidendy za 2021 rok.
Przypomniał, że obecnie konsumowanych jest 152 mln ton stali, a prognoza na 2030 r. w Europie mówi o 190 mln ton. Podkreślił, że rośnie znacząco zapotrzebowanie na stal w piecach konwencjonalnych z wykorzystaniem produktu JSW.