Polska wprowadzi embargo na import węgla rosyjskiego? Gotowość polskiego rządu spotkała się z pozytywną reakcją inwestorów. Spółki górnicze, które są obecne na giełdzie, nie będą jednak w stanie znacząco zwiększyć wydobycia surowca.
Zamiast rosyjskiego węgiel polski?
Po porannej deklaracji premiera Mateusza Morawieckiego o pełnej gotowości do wprowadzenia zakazu importu węgla z Rosji, po agresji tego kraju na Ukrainę, pozytywnie zareagowali inwestorzy spółek, którzy mogą być beneficjentami tej decyzji.
Jastrzębska Spółka Węglowa oraz Bogdanka drożały w środę nawet po blisko 30 proc., a Bumech zarządzający jedną prywatną kopalnią – ponad 20 proc. Także Tauron, posiadający trzy kopalnie, zyskiwał, ale „jedynie" 6,7 proc. Spółki, o których mowa, mogą mieć jednak problemy ze zwiększeniem wydobycia węgla, w sytuacji zablokowania importu z Rosji.
Od jesieni 2021 r. zapasy węgla w Polsce z miesiąca na miesiąc spadają. Stan zapasów na styczeń 2022 r. wynosił 1,8 mln ton, zaś rok wcześniej było 3,5 mln ton. Sprzedaż węgla rośnie, ale już nie wydobycie. Każdego miesiąca – patrząc na dane katowickiej Agencji Rozwoju Przemysłu – dysproporcja między sprzedażą a wydobyciem wynosi od 300 do nawet 600 tys. ton surowca. Sprzedajemy więc zapasy, które wkrótce mogą się skończyć.