Notowane na warszawskiej giełdzie spółki górnicze Bogdanka, Jastrzębska Spółka Węglowa, Bumech odnotowały wysokie zwyżki wartości swoich akcji. Kursy rosły nawet o ponad 20 i blisko 30 proc. To reakcja rynku na sankcje nałożone w weekend na Rosję w konsekwencji agresji na Ukrainę. Odbiorcy surowców kierują swoją uwagę na rodzimych dostawców, obawiając się o ograniczenie podaży surowca, zwłaszcza że cena węgla w portach ARA wzrosła w poniedziałek o 20 proc., kształtując się na poziomie ok. 262 USD za tonę w dostawach na marzec. Zdaniem analityków w konsekwencji wprowadzonych sankcji na Rosję, w tym wykluczenia części jej banków z systemu rozliczeń finansowych SWIFT, nie możemy wykluczyć, że Putin podejmie decyzję o ograniczeniu eksportu surowców do Unii Europejskiej. – Myślę, że UE takiego zakazu importu nie wprowadzi. UE importuje ogółem 40 proc. węgla z Rosji. To jeden z największych dostawców – mówi Jakub Szkopek z Erste Securities. Dodaje, że jednocześnie mamy kryzys energetyczny, a wszędzie na świecie pojawią się ograniczenia eksportowe. Jest tak w Indonezji, USA i Australii.
Czytaj więcej
Polska cały czas jest mocno uzależniona od dostaw ze wschodu. Ich zastąpienie jest możliwe, chociaż nie będzie łatwe. Szybciej moglibyśmy się uniezależnić od dostaw ropy niż gazu.
Należy więc przyjrzeć się planom zwiększenia wydobycia węgla w Polsce. – Pytanie o zwiększenie krajowego wydobycia jest tym bardziej zasadne, ponieważ z danych katowickiego oddziału ARP wynika, że w Polsce braki węgla wynoszą od 300 do 600 tys. ton miesięcznie, jeśli chodzi o produkcję. Mamy wyższą sprzedaż niż wydobycie i zapasy są na poziomie nieco powyżej 2 mln ton. Są to ilości techniczne – mówi analityk.
– o tyle zdrożała w poniedziałek tona węgla w portach ARA w kontraktach terminownych na marzec. Ceny powyżej 260 dol. były widziane ostatnio jesienią 2021 r. To efekt sankcji na Rosję.
Jego zdaniem najbardziej sensowne kroki, jakie warto teraz podjąć, to odbudowa krajowego wydobycia węgla. Podkreślił, że jeśli nie zwiększymy inwestycji w krajowe wydobycie, to za rok będziemy mieć kolejne 2 mln ton mniej zapasów, a luka między sprzedażą a wydobyciem tylko się pogłębi wraz z zależnością od importu. Najlepsze predyspozycje do zwiększenia wydobycia mają Polska Grupa Górnicza i Bogdanka, a mniejsze JSW.