Zaproponowane zmiany przepisów – informuje resort na swojej stronie internetowej – mają dostosować polskie prawodawstwo do uwarunkowań międzynarodowych oraz zasad funkcjonowania gospodarki rynkowej.
Zgodnie z założeniami projektu zapasy ropy naftowej, jakie obecnie muszą gromadzić spółki handlujące paliwami, będą tworzone i utrzymywane przez państwową Agencję Rezerw Materiałowych. Oznacza to, że ARM – jak wcześniej deklarowali przedstawiciele ministerstwa – skupi zapasy surowca z rynku, czyli od podmiotów, które teraz mają obowiązek je gromadzić. Najbardziej na nowelizacji skorzystają więc Grupa Lotos i Orlen. Wartość zapasów ropy zgromadzonych przez te firmy szacowana jest odpowiednio na ponad 1 mld zł i około 4 mld zł. Gdy w marcu „Parkiet” pierwszy napisał o tym, że w resorcie trwają prace nad nowelizacją ustawy o zapasach, informacja ta wywołała kilkunastoprocentowy wzrost kursów obu firm paliwowych na GPW.
Projekt zakłada, że zamiast dwóch rodzajów rezerw – mobilizacyjnych i gospodarczych – istniałyby wyłącznie rezerwy strategiczne. Ich tworzenie uzależnione byłoby m.in. od przeprowadzanych analiz ryzyka zagrożeń bezpieczeństwa kraju. Ministerialny projekt ma być teraz skierowany do uzgodnień społecznych i konsultacji międzyresortowych.