Czas biogazowni dopiero nadchodzi

Pol­ska w dzie­dzi­nie bu­do­wy bio­ga­zow­ni jest na sza­rym końcu kra­jów Unii Eu­ro­pej­skiej. Dzięki do­ta­cjom ma jed­nak szan­sę ten dy­stans zmniej­szyć

Publikacja: 12.11.2009 14:02

Pol­ska w dzie­dzi­nie bu­do­wy bio­ga­zow­ni jest na sza­rym końcu kra­jów Unii Eu­ro­pej­skiej. Dz

Pol­ska w dzie­dzi­nie bu­do­wy bio­ga­zow­ni jest na sza­rym końcu kra­jów Unii Eu­ro­pej­skiej. Dzięki do­ta­cjom ma jed­nak szan­sę ten dy­stans zmniej­szyć

Foto: GG Parkiet

Do dziś wybudowano w Polsce zaledwie kilka biogazowni, czyli instalacji do produkcji biogazu, a następnie energii elektrycznej i cieplnej. Niekwestionowanym liderem w tym zakresie jest duński Poldanor, który ma ich cztery. W czerwcu rozpoczął budowę piątego obiektu. Przedstawiciele Poldanoru twierdzą, że inwestycje w biogazownie są opłacalne. Ze względu na duże bariery natury technologicznej, prawnej i organizacyjnej nie powstaje ich jednak tak dużo jak w innych krajach Unii Europejskiej. Przede wszystkim w Polsce nie ma przedsiębiorstw, które miałyby niezbędne doświadczenie. Problemem jest brak wsparcia, a nawet niewiedza urzędników, którzy tak naprawdę często opóźniają inwestycje. W budowie biogazowni nie pomagają też niejednoznaczne przepisy.

[srodtytul]Opłacalny biznes [/srodtytul]

Mimo licznych problemów rośnie liczba firm, które z produkcji biogazu chcą zrobić opłacalny biznes. Jedną z nich jest Kopex, który na początku roku powołał spółkę celową Kopex - Polskie Biogazownie. Jej zadaniem jest budowa około 30 biogazowni. Każda ma mieć do 1 MW mocy. Koszt budowy jednej biogazowni wyniesie 15-20 mln zł. Zarząd chce je postawić w ciągu trzech, pięciu lat. Liczy, że dzięki nim będzie mógł osiągać powyżej 100 mln zł przychodów rocznie. Pierwsze obiekty powstaną niedaleko Gliwic i Opola. Spółka ma zgodę na przyłączenie ich do sieci elektroenergetycznej. Kopex - Polskie Biogazownie tylko w niewielkim stopniu będą finansować budowę ze środków własnych. Większość ma pochodzić z dotacji i preferencyjnych kredytów. Zarząd liczy m.in. na dotacje z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz wojewódzkich funduszy ochrony środowiska i gospodarki wodnej.

[srodtytul]Potrzebni lokalni partnerzy [/srodtytul]

Budową biogazowni zamierza się też zająć Gas-Trading, którego udziałowcami są m.in. Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo, Bartimpex oraz rosyjski Gazprom. Firma planowała rozpoczęcie budowy pierwszego obiektu jeszcze w tym roku. Do tego zadania powołała już firmę celową. W 2010 r. Gas-Trading zamierza rozpocząć budowę przynajmniej czterech biogazowni. Wszystkie byłyby o mocy 1-2 MW i byłyby umiejscowione w Polsce wschodniej i północno-wschodniej. Spółka do każdej inwestycji chce włączać lokalnych partnerów, którzy zapewnią przede wszystkim dostawy substratów (którymi mogą być słoma, trawa, kiszonka z kukurydzy, odchody zwierzęce czy też organiczne odpady z przemysłu spożywczego). Zarząd Gas-Tradingu ocenia, że w przypadku pozyskania współudziałowców do spółek celowych jest w stanie uruchomić kilkanaście obiektów w ciągu siedmiu lat, a do 2020 r. nawet ponad 20.

[srodtytul]Wiele rozważnych projektów[/srodtytul]

PGNiG nie wyklucza także samodzielnej budowy biogazowni. Koncern poszukuje dobrych lokalizacji dla takich projektów i analizuje ich opłacalność. O tym, czy zdecyduje się wejść w ten segment rynku, przesądzą najbliższe miesiące.

Budową biogazowni zainteresowana jest również Krajowa Spółka Cukrowa. Jej przedstawiciele przymierzają się do uruchomienia odpowiednich instalacji na terenie zamkniętych cukrowni w Wożuczynie i Łapach. O inwestycjach w biogazownie mówił też czeski CEZ i poznańska grupa Enea. Konkretny plan działania ma polsko-niemiecka firma Agrogaz, która posiada już jedną biogazownię w Liszkowie. Na budowę kolejnych chce przeznaczyć około 100 mln zł. W najbliższych trzech latach firma planuje oddać do użytku przynajmniej pięć elektrociepłowni o łącznej mocy 10 MW. We wszystkich do produkcji biogazu będzie wykorzystywać odpady z zakładów spożywczych i farm hodowlanych.

[srodtytul]Sprzedaż technologii [/srodtytul]

Biogaz Zeneris, spółka zależna od giełdowego funduszu BBI Zeneris NFI, zamierza w skali roku prowadzić, na rzecz klientów zewnętrznych, prace deweloperskie i budowlane w obiektach o łącznej mocy 10-30 MW. Do 2020 r. planuje wybudować na rzecz klientów instalacje biogazowe o mocy przynajmniej 100-200 MW. Projekty będą oparte na własnej technologii. W niektórych wypadkach firma chce też korzystać z dostawców technologii zachodnioeuropejskich.

Biogaz Zeneris wybuduje też samodzielnie biogazownię w Skrzatuszu niedaleko Piły, która będzie wytwarzać 0,5 MW energii elektrycznej. Na jej budowę ma już pozwolenie. Inwestycja wyceniana na 12 mln zł w części ma być dofinansowana ze źródeł zewnętrznych. Firma zabiega o 5 mln zł dotacji do tego projektu. Być może powstaną też kolejne projekty. Spółka uzależnia tempo oddawania do użytku biogazowni realizowanych na własny rachunek od oczekiwanych stóp zwrotu z poszczególnych projektów.

[srodtytul]Konieczne dotacje [/srodtytul]

Projekty dotyczące budowy biogazowi przygotowuje też DGA Energia. Firma rozmawia w tej sprawie ze wszystkimi dużymi koncernami energetycznymi. Zarząd liczy, że do końca roku uda mu się podpisać umowę, która pozwoli firmie pełnić rolę dewelopera lub współudziałowca przy budowie pierwszego tego typu obiektu.

DGA Energia przy wyborze lokalizacji dla przyszłych biogazowni będzie koncentrować się na możliwości dostaw substratu, odbioru energii elektrycznej i wykorzystania energii cieplnej. Z drugiej strony dla swoich projektów zamierza pozyskiwać partnerów i finansowanie. Wśród udziałowców widzi lokalne samorządy, producentów rolnych, koncerny energetyczne oraz fundusze inwestycyjne. Zabiega też o dotacje. DGA Energia wystąpiła do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej o pieniądze dla 11 projektowanych obiektów. Zarząd będzie usatysfakcjonowany, jeśli ze zgłoszonych inwestycji uzyska dofinansowanie dla czterech.

DGA Energia chce budować elektrownie biogazowe w północnej i zachodniej Polsce. Ich moc będzie się wahać od 0,3 do 2,2 MW. Szacuje, że koszt oddania pod klucz elektrowni tego typu o mocy 1 MW wynosi 10-12 mln zł. Firma zacznie je budować, gdy otrzyma dotacje z NFOŚiGW. Jeśli to się nie powiedzie, będzie zabiegać o dotacje z innych programów. W ocenie przedstawicieli DGA Energia budowa elektrowni biogazowych jest kosztowna, dlatego bez dotacji trudno je realizować. Wyjątkiem może być pilotażowy obiekt o niewielkiej mocy (około 0,3 MW). Spółka liczy, że tak małą elektrownię może wybudować w ciągu trzech, czterech miesięcy.

[srodtytul]Planowane inwestycje[/srodtytul]

W tym roku tylko spółki giełdowe na projekty związane z budową biogazowni planowały przeznaczyć kilkadziesiąt milionów złotych. Zdecydowanie ambitniejsze plany mają na kolejne lata. Gdyby przyjąć, że wybudują ich tyle, ile deklarują, to powinny wydać minimum kilka miliardów złotych. Pełna realizacja planów jest jednak mało prawdopodobna. Poza barierami administracyjnymi, prawnymi i technologicznymi barierą nie do przejścia dla wielu projektów może być pozyskanie bezzwrotnych dotacji lub preferencyjnych kredytów. Jeśli jednak firmom uda się przezwyciężyć wszystkie problemy, wówczas mogą liczyć na prowadzenie stabilnego i dochodowego biznesu.

A jest o co walczyć. Ponad rok temu Waldemar Pawlak, wicepremier i minister gospodarki, zapowiedział, że podejmie działania, które zaowocują powstaniem do 2020 r. przynajmniej jednej biogazowni rolniczej w każdej gminie. Oznaczałoby to budowę około 2,5 tys. takich instalacji. Ich łączna moc ma wynieść od 2 tys. do 3 tys. MW. Do tego dochodzą jeszcze wpływy ze sprzedaży zielonych certyfikatów (potwierdzają, że energię wytworzono z odnawialnych źródeł). To ważne, bo ich cena przewyższa cenę energii elektrycznej.

[srodtytul]Oceny ekspertów[/srodtytul]

Zdaniem specjalistów dzięki biogazowniom powinny powstać moce produkcji elektryczności i ciepła o charakterze rozproszonym, istotnie zwiększające bezpieczeństwo energetyczne Polski. Powstaną też nowe miejsca pracy. Ponadto produkcja energii i ciepła z biogazu pozytywnie wpłynie na środowisko, gdyż jako paliwo będą wykorzystywane odpady rolne i spożywcze. Najwięcej biogazu można uzyskać z kiszonki z kukurydzy, konopi, warzyw, osadów ściekowych, odchodów ptasich, słomy, trawy i obornika. Dzięki ich wykorzystaniu nastąpi redukcja emisji dwutlenku węgla. W Europie korzyści związane z budową biogazowni dostrzegli m.in. Niemcy, którzy wybudowali już około 4 tys. tego typu obiektów. Poza naszymi zachodnimi sąsiadami duże osiągnięcia w tym zakresie mają Wielka Brytania, Włochy, Hiszpania, Francja, Holandia, Austria i Dania.

Głównym składnikiem biogazu jest metan. W zależności od użytych substratów jego zawartość wynosi od 52 proc. do 85 proc. Istotnym składnikiem biogazu jest też dwutlenek węgla (14-48 proc.), siarkowodór (0,1-5,5 proc.), tlenek węgla (do 2,1 proc.) oraz azot (0,6-7,5 proc.).

[ramka]

[b]Skład biogazu[/b]

[li]metan 52–85 proc.[/li]

[li]dwutlenek węgla 14–48 proc.[/li]

[li]siarkowodór 0,08–5,5 proc.[/li]

[li]wodór 0–5,5 proc.[/li]

[li]tlenek węgla 0–2,1 proc.[/li]

[li]azot 0,6–7,5 proc.[/li]

[li]tlen 0–1 proc.[/li]

Źródło: IBMER

[/ramka]

[ramka][b]Tomasz Karaś dyrektor ds. strategii PGNiG[/b]

W Polsce istnieją duże możliwości w zakresie budowy biogazowni rolniczych. Przede wszystkim mamy niezbędny surowiec będący chociażby odpadem przy produkcji cukru oraz hodowli trzody chlewnej i bydła. Z drugiej strony występują liczne bariery. Największe mają charakter administracyjno-prawny. Problemy są zwłaszcza z uzyskaniem pozwoleń na budowę biogazowni. Kolejna sprawa dotyczy dofinansowania takich inwestycji. Bez dotacji są one nieopłacalne. Biorąc pod uwagę wszystkie za i przeciw, sądzę że w ciągu 2–3 lat może powstać w naszym kraju kilkadziesiąt biogazowni. W dłuższej perspektywie powinno ich być nawet kilkaset. Mówiąc o budowie biogazowni trzeba pamiętać, że ich stosunkowo niewielkie moce nigdy nie pozwolą na zapewnienie Polsce bezpieczeństwa energetycznego. Nie mogą zwłaszcza konkurować z produkcją opartą na węglu czy gazie ziemnym. Biogazownie powinny za to stanowić doskonałe uzupełnienie wytwarzania energii elektrycznej. O inwestycjach w tego typu obiekty myśli również PGNiG. W tym zakresie już od pewnego czasu prowadzimy zaawansowane rozmowy.

[b]Marek Jóźwiak członek zarządu BBI Zeneris NFI[/b]

Budowę biogazowni przede wszystkim utrudniają zbyt niskie ceny energii elektrycznej uzyskiwane z tego typu instalacji. W naszym kraju, łącznie z zielonymi certyfikatami, które są przyznawane w związku z wytwarzaniem energii z odnawialnych źródeł, wynosi ona ponad czterysta złotych za megawatogodzinę.

To zdecydowanie za mało, zwłaszcza że prąd z elektrowni wiatrowych czy wodnych kosztuje tyle samo. W tych dwóch przypadkach nie trzeba jednak kupować surowca. Do biogazowni surowiec zazwyczaj musimy kupić i przetransportować. Związane z tym koszty mogą być istotne. Podobny jak w Polsce system płatności za energię elektryczna uzyskiwaną z biogazowni funkcjonuje w kilku krajach Unii Europejskiej. W tych państwach występują też problemy z odpowiednim rozwojem rynku. Są też kraje, gdzie produkcja prądu uzyskiwanego z wiatru, wody czy biogazu jest wyceniana oddzielnie. W efekcie pojawia się możliwość lepszego wpływania na rozwój poszczególnych segmentów rynku. Takie państwa zazwyczaj uzyskują też to, co założyły w swoich planach.

Dziś w Polsce wiele firm planuje budowę biogazowni. W dużej mierze ich założenia opierają się na nadziei, że w przyszłości tego typu inwestycje uzyskają większe wsparcie niż dotychczas. [/ramka]

Surowce i paliwa
Orlen chce Nowej Chemii zamiast Olefin III
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Surowce i paliwa
MOL stawia na dalszy rozwój sieci stacji paliw
Surowce i paliwa
Orlen bez sukcesów w Chinach
Surowce i paliwa
Mniej gazu po fuzji Orlenu z Lotosem i PGNiG
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Surowce i paliwa
Obecny i były zarząd Orlenu oskarżają się nawzajem
Surowce i paliwa
JSW szuka optymalizacji kosztów. Bogdanka może pomóc