Edmund Mzyk, największy akcjonariusz Yawalu i szef rady nadzorczej, osobiście pokieruje aluminiową grupą - rada oddelegowała go do pełnienia obowiązków prezesa do marca. Mzyk już rok temu krytykował poczynania poprzednika, prezesa Piotra Knapińskiego.
[b]Za duży potencjał[/b]
- Rada nadzorcza zdecydowała się na ruchy kadrowe, ponieważ dwie osoby do zarządzania całą grupą (w sumie to sześć firm - red.) to jak na jej problemy za mało - tłumaczy Mzyk. - Piotr Knapiński skupi się na zarządzaniu tłocznią Final, a ja zgodziłem się tymczasowo pokierować Yawalem, ponieważ dobrze znam tę spółkę, kiedyś już byłem jej prezesem - dodaje. Wiceprezesem Yawalu jest Henryka Nieszporek. Nowy prezes powinien zostać wyłoniony do końca marca, kiedy upływa delegacja Mzyka.
[link=http://www.parkiet.com/artykul/813911.html]Wiosną w rozmowie z "Parkietem" Mzyk[/link] źle ocenił inwestycje dokonane przez Yawal za pieniądze z emisji. - Podtrzymuję tę ocenę. Przejęta rok temu tłocznia Final nie osiągnęła założonych celów finansowych, jest pod kreską. Sam Yawal nadmiernie rozbudowuje moce produkcyjne (rozruch nastąpi w I kwartale - red.) - podsumowuje Mzyk. Inwestor deklaruje, że kończy kompletowanie zespołu doradców, którzy do połowy lutego mają opracować strategię rozwoju grupy, wzmocnienia służb handlowych i wykorzystania mocy produkcyjnych.
[b]Poszukiwania kupca[/b]