Wydana przez UniCredit CAIB wycena Lotosu na „zero” złotych wstrząsnęła wówczas nie tylko rynkiem finansowym, a KNF uznała, że analityk mógł naruszyć zasady staranności i rzetelności. – Postępowanie zbliża się pomału do końca – mówi Łukasz Dajnowicz z Komisji Nadzoru Finansowego.
[srodtytul]Kara jest przesądzona[/srodtytul]
– Na rynku mówi się, że kwestia kary dla UniCreditu jest praktycznie przesądzona – mówi osoba znająca sprawę. Jest tak m.in., dlatego że jedna z dwóch opinii biegłego, które zostały wykonane na zlecenie nadzoru, nie pozostawia na publikacji UniCredit CAIB suchej nitki. – W raporcie dotyczącym Lotosu jest wiele bardzo poważnych uchybień – ocenia dr Tomasz Berent z SGH, autor opinii.
Nie mam wątpliwości, że ani wycena akcji, ani ocena płynności spółki nie zostały dokonane w sposób rzetelny i całościowy. Analityk arbitralnie przyjmuje założenia, których nie wyjaśnia. Nie przedstawia analizy wrażliwości swoich wyników, które byłyby zupełnie inne, gdyby jego założenia się nie sprawdziły – twierdzi Tomasz Berent, który w przeszłości był m.in. strategiem rynków wschodzących w BNP Paribas w Londynie. Zdaniem biegłego wnioski, jakie wyciąga analityk, nie wynikają nawet z samej analizy, którą przeprowadził.
– Cena docelowa na poziomie „zero” to najbardziej restrykcyjny z komunikatów, jakie dom maklerski może wydać. Nawet w oparciu o metody, które stosuje analityk, otrzymuje on wartość dodatnią w wycenie spółki. Do tego streszczenie jego szczątkowej analizy jest bardzo wybiórcze – ocenia Tomasz Berent. Wczoraj nie udało nam się uzyskać komentarza przedstawicieli UniCredit CAIB.