Tym samym udział państwa w akcjonariacie lubińskiego koncernu zmniejszył się do 31,8 proc., pozostali udziałowcy mają pakiety poniżej 5 proc.
Papiery były sprzedawane po 103 zł – taka cena została ustalona na podstawie zbudowanej w czwartek księgi popytu. Tego dnia na zamknięciu sesji kurs KGHM wynosił 104,1 zł, a w piątek – 104,5 zł. Transakcje zbiegły się z rejestracją grudniowych zmian w statucie, wzmacniających pozycję Skarbu Państwa po sprzedaży części papierów. W największej transakcji nabywcę znalazł 1,5-proc. pakiet o wartości około 309 mln zł.
Jak podsumowało MSP w komunikacie, 56 proc. papierów trafiło do inwestorów krajowych. Jedną trzecią akcji kupiły fundusze emerytalne, w tym zarządzający m.in. emeryturami pracowników KGHM. Budowa księgi popytu potrwała jeden dzień. Popyt na akcje okazał się większy niż podaż: nadsubskrypcja wyniosła 50 proc. Sprzedaż przeprowadził DM BZ WBK wraz z zagranicznymi podmiotami: Citigroup, Deutsche Bankiem i ING Groep.
Przeciw sprzedaży akcji protestowały największe związki zawodowe lubińskiego koncernu. Twierdzą, że transakcja jest wstępem do wyprzedaży całego kontrolowanego przez państwo pakietu w najbliższych latach. Dlatego żądają wpisania KGHM na listę spółek o znaczeniu strategicznym dla kraju. Od zarządu domagają się zaś zawarcia pakietu gwarantującego pracę i płacę na dziesięć lat od utraty kontroli nad firmą przez państwo.
Związkowcy nie planują akcji protestacyjnych. „Solidarność” uruchomiła kampanię „Protest przeciwko nieuczciwej prywatyzacji”. Jej współorganizatorem jest prezydent Lubina Robert Raczyński.