KGHM już o krok od przejęcia złoża miedzi w Kanadzie

Najważniejsza kwestia, czyli cena, została już uzgodniona. Wydobycie ma ruszyć za cztery lata i zwiększyć produkcję miedzi o kilkadziesiąt tysięcy ton rocznie

Publikacja: 19.04.2010 08:08

Zarząd KGHM kierowany przez Herberta Wirtha stawia na inwestycje, dlatego chciałby, żeby akcjonarius

Zarząd KGHM kierowany przez Herberta Wirtha stawia na inwestycje, dlatego chciałby, żeby akcjonariusze ograniczyli apetyty na dywidendę w najbliższych latach.

Foto: Archiwum

W szystko wskazuje na to, że w najbliższym czasie lubiński koncern ogłosi oczekiwany od dłuższego czasu zakup zagranicznego złoża rudy miedzi. Zarząd od miesięcy negocjuje z właścicielami spółki wydobywczej notowanej na giełdzie w Toronto.

[srodtytul]Wydobycie w 2013 roku[/srodtytul]

– Jesteśmy na ostatnim etapie rozmów – przyznaje Herbert Wirth, prezes Polskiej Miedzi. – Ustalamy w zasadzie kosmetyczne aspekty współpracy. Doszliśmy do porozumienia w najważniejszej kwestii: ceny – podkreśla. Nie chce jej jednak ujawnić. – Jest godziwa, na pewno nie przepłacamy – kwituje. Nie chce też zdradzać szczegółów transakcji. Według wcześniejszych informacji KGHM miałby kupić udziały w złożu oraz pakiet mniejszościowy akcji kanadyjskiej spółki z opcją umożliwiającą przejęcie nad nią kontroli w przyszłości.

Strategia na lata 2009–2018 zakłada, że KGHM zwiększy roczną produkcję miedzi z obecnych 500 tys. do 700 tys. ton. Jak szacuje Wirth, kanadyjskie złoże dołoży do rocznej produkcji koncernu kilkadziesiąt tysięcy ton. – Wydobycie powinno ruszyć w 2013 roku, najpierw musimy ponieść stosowne nakłady, jest to bowiem złoże na wstępnym etapie rozpoznania – wyjaśnia prezes. Inwestycje niezbędne do uruchomienia wydobycia szacuje na kilkaset milionów dolarów amerykańskich.

[srodtytul]Jak najniższe zadłużenie[/srodtytul]

W piątek rada nadzorcza KGHM, złożona z pięciu przedstawicieli Skarbu Państwa (ma 32 proc. akcji) i trzech reprezentantów załogi, pozytywnie zaopiniowała rekomendację zarządu dotyczącą dywidendy. Spółka ma wypłacić 600 mln z 2,54 mld zł ubiegłorocznego zysku netto, czyli 3 zł na akcję. Analitycy spodziewali się 5–10 zł. – Proponowana przez nas dywidenda jest godziwa. Uważam, że dobrze wyważyliśmy potrzeby akcjonariuszy i spółki – komentuje Wirth. – Moją rolą jest dbać o wzrost wartości firmy, muszę więc mieć zapewnione środki na inwestycje w dobie, gdy sektor finansowy wciąż nie jest stabilny – dodaje.

W latach 2010–2014 spółka planuje wydać 13,7 mld zł, z czego 5,7 mld zł na inwestycje kapitałowe. Chciałaby uniknąć zaciągnięcia dużych kredytów. – Działamy przecież w biznesie cechującym się olbrzymimi wahaniami. Oczywiście, mając apetyty inwestycyjne, zaciągniemy kredyty. Chodzi o to, żeby ryzyko związane z ponadnormatywnym zadłużeniem nie spowodowało utrudnień w działaniu firmy – mówi Wirth. Nie precyzuje, jaki poziom zadłużenia uznaje za „ponadnormatywny”. Na koniec 2009 roku zobowiązania krótko- i długoterminowe Polskiej Miedzi z tytułu kredytów i pożyczek wynosiły zaledwie 18 mln zł.

[srodtytul]Projekt z Hutmenem[/srodtytul]

Coraz bliżej jest również wspólny biznes z Hutmenem. Kontrolowany przez Romana Karkosika przetwórca miedzi od wiosny 2008 roku stara się do niego przekonać KGHM. Przed świętami Wielkiej Nocy pisaliśmy, że analizy trzech wariantów współpracy już się zakończyły, a decyzje o wyborze miały zapaść do końca marca (to data robocza, ustalona przez zespoły negocjacyjne).

– Z Hutmenem sprawa jest prosta. Możemy zawiązać joint venture, przekazać teren przy Hucie Legnica, produkującej miedziane wlewki, z których Hutmen wytwarza rury. Jednak marża uzyskiwana ze sprzedaży rur jest bardzo niska z uwagi na olbrzymią konkurencję. Biznesowo jest to więc dla nas zbyt duże ryzyko, by angażować się mocniej we współpracę – mówi Wirth. Dodaje, że formalne decyzje o wspólnym przedsięwzięciu z Hutmenem jeszcze nie zapadły, ale nie chce podać żadnych terminów.

Dzięki projektowi z KGHM, którego koszt jest szacowany na 100 mln zł, Hutmen będzie mógł uwolnić 20-ha działkę w centrum Wrocławia, na której teraz stoi zakład produkcyjny. Teren firma chciałaby zagospodarować pod projekty usługowo-handlowe, które dałyby większy zwrot niż wytwarzanie miedzianych rur.

[ramka][b]Wysoki kurs miedzi to spekulacja[/b]

W ostatnich dniach cena miedzi oscyluje wokół 8 tys. USD za tonę. To poziom najwyższy od sierpnia 2008 roku, a przeliczając na złote nawet od końca 2006 roku. Prezes Herbert Wirth podtrzymuje, że kurs metalu jest mocno przewartościowany i nie wynika z fundamentów rozumianych jako zapotrzebowanie na miedź odbiorców finalnych. – Popyt drgnął, ale miedź jest przede wszystkim wdzięcznym obiektem spekulacji. Kiedy na giełdach zapasy miedzi ciągle rosną, jej notowania powinny spadać, a dzieje się dokładnie odwrotnie – podsumowuje Wirth. Dlatego na razie KGHM nie rozważa podwyższenia prognozy zysku netto na 2010 rok – teraz to 2,9 mld zł. [/ramka]

pełny wywiad z prezesem kghm dzisiaj w Rzeczpospolitej

Surowce i paliwa
Orlen chce Nowej Chemii zamiast Olefin III
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Surowce i paliwa
MOL stawia na dalszy rozwój sieci stacji paliw
Surowce i paliwa
Orlen bez sukcesów w Chinach
Surowce i paliwa
Mniej gazu po fuzji Orlenu z Lotosem i PGNiG
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Surowce i paliwa
Obecny i były zarząd Orlenu oskarżają się nawzajem
Surowce i paliwa
JSW szuka optymalizacji kosztów. Bogdanka może pomóc