– Będziemy czekać na wyniki tych dwóch spółek za II kwartał, aby mieć pewność, że w sektorze chemicznym utrzymuje się trend wzrostowy i że możemy powrócić do oferowania tych firm inwestorom – powiedział w połowie maja wiceminister skarbu Adam Leszkiewicz.
Okazuje się, że ZAK może zaliczyć I połowę tego roku do całkiem udanych. Według wstępnych danych zysk netto spółki wyniósł w tym okresie 23,1 mln złotych (w I kwartale przekroczył 8 mln zł). Oznacza to zasadniczą zmianę w stosunku do minionego roku. ZAK zakończył 2009 r. z rekordową stratą netto, wynoszącą ponad 88,64 mln zł.
Wstępnych półrocznych rezulatatów Azotów Tarnów jeszcze oczywiście nie ma. Zysk netto zakładów w I kwartale wyniósł 14,2 mln zł, a potem – jak informował niedawno prezes spółki Jerzy Marciniak – zauważono „symptomy poprawy”, zarówno w nawozowej, jak i w chemicznej części przedsiębiorstwa.
Leszkiewicz twierdził jednak, że resort, decydując o ewentualnym powrocie do prywatyzacji ZAK i Azotów Tarnów, weźmie pod uwagę to, jakie jest zainteresowanie inwestorów dwiema innymi sprzedawanymi właśnie przez MSP firmami chemicznymi, czyli Puławami i Policami. Początkowo termin składania ofert na zakup akcji tych zakładów wyznaczono na 28 czerwca. Później jednak ministerstwo zdecydowało o wydłużeniu czasu przyjmowania wniosków prywatyzacyjnych do 23 lipca. Na razie nie wiadomo więc, jakie będzie zainteresowanie potencjalnych kupców tymi dwiema spółkami.
Inwestorzy pobrali dotychczas łącznie kilkanaście memorandów informatycznych na temat Polic i Puław, przy czym zainteresowanie tą drugą firmą jest większe. Zdaniem analityków Puławy mogłyby być łakomym kąskiem dla funduszy typu private equity.