– Proponowane obecnie przez inwestorów ceny są podobne – powiedział wiceminister skarbu Jan Bury. – Nasze oczekiwania w sprawie Energi są bardzo duże, bo sprzedajemy całą spółkę jednemu inwestorowi strategicznemu, oddając całą kontrolę nad firmą. Na pewno te oferty dla nas są ciekawe i dobre, ale mogą być jeszcze lepsze – stwierdził w wywiadzie dla agencji Reuters.
Według szacunków rynkowych wartość transakcji może wynieść 7–8 mld zł. Resort skarbu chce ją domknąć do połowy grudnia. Przejęciu Energi przez PGE sprzeciwia się jednak Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Zdaniem Jana Burego obawy UOKiK o zbytnią koncentrację na rynku, która wynikałaby z połączenia Energi i PGE, są przedwczesne, ponieważ nie ma pewności, czy to PGE czy EPH przejmie firmę z Gdańska.
Z drugiej jednak strony cytowany przez agencję Reuters wiceminister deklaruje, że gdyby to krajowy gigant wygrał w negocjacjach, to resort skarbu może wstrzymać się z wypłatą zapowiadanej wcześniej dywidendy zaliczkowej z PGE.
Także w grudniu MSP chce sprzedać 51 proc. akcji giełdowej Enei. Oczekuje, że inwestor zapłaci premię za kontrolę. Przy tego typu transakcjach jest ona szacowana na 10–20 proc. – Jednak gdy inwestorów jest pięciu (tyle podmiotów weszło do ostatniej tury negocjacji z MSP – red.), to zakładam, że na finiszu licytowana będzie jeszcze wyższa stawka – dodał Jan Bury.
Wiceminister zadeklarował także, że przed końcem 2010 r. nie dojdzie do rozważanej wcześniej sprzedaży na giełdzie kolejnych akcji PGE. Obecnie na GPW notowanych jest 15 proc. akcji tej grupy energetycznej.