Ujemny wynik w drugim kwartale wyniósł 645,6 mln zł, podczas gdy w okresie kwiecień – czerwiec 2009 r. firma osiągnęła ok. 761 mln zł zysku netto. Strata w poprzednim kwartale nie jest zaskoczeniem dla analityków. W ankiecie Reutersa prognozowali, że wyniesie ok. 600 mln zł.

Negatywnie na wynikach odbił się wzrost wartości amerykańskiego dolara wobec złotego. Na koniec czerwca strata z tytułu różnic kursowych od kredytów i pożyczek w walutach obcych wynosiła 970,9 mln zł, podczas gdy rok wcześniej 73,6 mln zł.

Zobowiązania Lotosu z tytułu kredytów długoterminowych na koniec czerwca wynosiły 6,25 mld zł i były o 1,3 mld zł wyższe niż na koniec czerwca 2009 r. Natomiast zobowiązania krótkoterminowe sięgnęły 905,1 mln zł (o 147 mln zł wyższe). Wiceprezes firmy Mariusz Machajewski przyznał, że osłabienie złotego wobec amerykańskiej waluty spowodowało znaczący wzrost kosztów finansowych – w zeszłym kwartale o ponad miliard złotych. – Praktycznie dopłacaliśmy ponad 50 groszy do każdego dolara, co przełożyło się automatycznie na wzrost całego długu – dodał. Mimo ujemnego wyniku netto prezes Lotosu Paweł Olechnowicz przekonywał, że firma jest w dobrej sytuacji, czego dowodzi zysk operacyjny.

Przy przychodach wynoszących 4,75 mld zł Lotos w drugim kwartale osiągnął 230,4 mln zł zysku operacyjnego. To oznacza wzrost o 45 proc. w porównaniu z drugim kwartałem 2009 r. Szefowie Lotosu liczą, że wyniki finansowe za trzeci i czwarty kwartał będą lepsze i firma na koniec 2010 r. może osiągnąć zysk netto. Wiele jednak zależeć będzie od siły polskiej waluty. – Gdyby kurs złotego utrzymał się na obecnym poziomie, a warunki makroekonomiczne się nie pogorszyły, to na koniec 2010 r. osiągniemy zysk netto – mówił wiceprezes Machajewski.

W okresie kwiecień – czerwiec gdańskiej firmie sprzyjało otoczenie rynkowe. Z jednej strony poprawiła się opłacalność przerobu ropy i marże rafineryjne wzrosły o połowę – do ok. 4 USD na baryłce. A z drugiej – wzrósł do 1,3 USD na baryłce dyferencjał, czyli różnica w cenie ropy Brent i Ural, którą głównie przerabia zakład w Gdańsku. W drugim kwartale Lotos sprzedał w sumie ok. 2,1 mln ton różnych produktów, co oznacza wzrost o 15 proc.