– Niektórzy eksperci mówią, że ceny surowców będą szybko rosły, inni uważają, że czeka nas stagnacja. Przy takim braku przejrzystości bardzo trudno szacować zwrot z inwestycji. Dlatego będziemy musieli ponownie rozważyć nasze plany inwestycyjne – powiedział wczoraj Alan Svoboda, wiceprezes czeskiej grupy energetycznej.

W zeszłym roku CEZ wydał na inwestycje i modernizacje około 57 mld koron (9,1 mld zł). Poniesione nakłady były więc najwyższe od 2005 r. Pieniądze wydano głównie na ekspansję w Europie Środkowej. Akcje CEZ potaniały wczoraj na GPW o 0,5 proc., a w Pradze podrożały o 2 proc.