[[email protected]][email protected][/mail]
Sąd arbitrażowy kilka dni temu rozstrzygnął po myśli Orlenu Lietuva spór, jaki ta spółka toczyła z litewskimi kolejami Lietuvos Gelezinkeliai. Było to już drugie korzystne dla kontrolowanej przez płocki koncern rafinerii w Możejkach orzeczenie arbitrażu. – Niedługo po jego wydaniu premier Andrius Kubilius wezwał publicznie władze Lietuvos Gelezinkeliai do zakończenia wojny z Orlenem – powiedział „Parkietowi” Jacek Jan Komar, rzecznik prasowy litewskiej rafinerii. Na razie jednak niewiele wskazuje na to, by litewskie koleje chciały się pogodzić z Orlenem.
[srodtytul]Teraz sąd administracyjny [/srodtytul]
– W mijającym tygodniu zarząd Lietuvos Gelezinkeliai odwołał się od ostatniej decyzji arbitrażu do sądu administracyjnego – wyjaśnił Komar. Taki krok zapowiadał zresztą już wcześniej dyrektor generalny państwowych kolei Stasys Dailydka. Przypomnijmy, że chodzi o stawki, z jakich korzystała spółka Orlen Lietuva. Na podstawie zawartej jeszcze w 1999 r. umowy, były one korzystniejsze od standardowo stosowanych przez koleje. Lietuvos Gelezinkeliai nie mogły się z tym pogodzić. Arbitraż uznał, że zarząd państwowego przedsiębiorstwa postąpił niezgodnie z prawem i nakazał mu wypłacenie na rzecz Orlenu Lietuva odszkodowania w kwocie 14 mln litów (około 16 mln zł).
Orlen Lietuva to największy klient Lietuvos Gelezinkeliai. Ponad połowa wszystkich wewnątrzkrajowych przewozów kolejowych to przewozy dokonywane na jego zlecenie (chodzi o transport produktów rafineryjnych).