Kolejny rok wzrostu w branży chemicznej

Globalna produkcja spółek chemicznych powoli zbliża się do poziomów sprzed kryzysu. Eksperci spodziewają się, że bieżący rok będzie znów oznaczał zwyżki. Przewidują też, że już w tym roku Chiny staną się światową potęgą w branży

Aktualizacja: 25.02.2017 17:36 Publikacja: 31.05.2011 20:17

Kolejny rok wzrostu w branży chemicznej

Foto: GG Parkiet

Branża chemiczna była jedną z tych, które zostały bardzo mocno dotknięte przez kryzys finansowy. Spowodowany nim spadek popytu przełożył się na pogorszenie wyników firm z sektora. By sprostać trudniejszym warunkom, musiały one ograniczyć produkcję i przeprowadzić programy restrukturyzacji. Po zakończeniu kryzysu sytuacja branży się jednak poprawiła. 2010 r. był kolejnym rokiem wzrostu. Zdaniem ekspertów lepszy powinien być również 2011 r. Zwyżki produkcji nie będą jednak już tak dynamiczne. Największym wyzwaniem dla branży wciąż pozostaje ekspozycja na cykle gospodarcze. – Widząc rekordowe zyski firm chemicznych z całego świata, możemy odnieść wrażenie, że kryzys został przezwyciężony znacznie szybciej, niż ktokolwiek mógłby się spodziewać jeszcze na początku 2010 r. Ten rok z pewnością będzie rokiem uspokojenia, z niższym poziomem wzrostu – oceniał na początku 2011 r. Alexander Keller z Roland Berger Strategy Consultants. Jego zdaniem bardziej interesujące i groźne wydają się perspektywy na 2012 r. i kolejne lata. Większość firm stara się bowiem utrzymać programy inwestycyjne, by nadążyć za popytem, co w średnim i długim okresie może doprowadzić do kolejnego pogorszenia ich sytuacji w związku z nadwyżką mocy produkcyjnych.

[srodtytul]Wolniejszy wzrost[/srodtytul]

W 2010 r. globalna produkcja chemiczna (bez uwzględnienia branży farmaceutycznej) wzrosła o 9,3 proc. Po dwóch latach spadków branży udało się powrócić do poziomów sprzed kryzysu. W minionym roku sprzyjały jej przede wszystkim duży popyt oraz uzupełnianie zapasów przez kluczowe działy konsumenckie. Największe zwyżki zanotowały Azja (bez Japonii), gdzie produkcja zwiększyła się o 13 proc., oraz Unia Europejska (wzrost o 10,1 proc.). Zwyżki w Azji to zasługa przede wszystkim Chin. Firmom chemicznym z tego kraju sprzyjały bowiem rządowe programy stymulujące gospodarkę. W Japonii wzrost sięgnął natomiast 8,8 proc., głównie dzięki większemu popytowi zorientowanego na eksport przemysłu samochodowego i elektronicznego. Jakie są perspektywy na ten rok?

Zdaniem ekspertów dynamika wzrostu branży nie będzie aż tak wysoka jak w 2010 r. Przedstawiciele BASF prognozują, że na całym świecie produkcja zwiększy się o 5,2 proc. Produkcja większości krajów uprzemysłowionych nie powróci jednak jeszcze do poziomów sprzed kryzysu. Najwyższego wzrostu eksperci spodziewają się po Azji (z wykluczeniem Japonii), gdzie produkcja powinna się zwiększyć o 9,6 proc. Region ten będzie się rozwijał tak szybko głównie za sprawą Chin, dla których prognozowany jest wzrost produkcji o 12,1 proc. Słabiej wyglądać będzie sytuacja w innych częściach świata. W Ameryce Południowej zwyżka sięgnie 4,3 proc., w USA wyniesie 3,3 proc., a w Europie 2,9 proc. Rozwojowi branży w Stanach Zjednoczonych będzie sprzyjał spadek cen benzyny, co uczyni ten kraj bardziej konkurencyjnym. Przyczyną zwyżek w Ameryce Południowej będzie natomiast solidny popyt na rodzimych rynkach oraz wzrost inwestycji budowlanych i infrastrukturalnych w Brazylii. Największe spowolnienie zanotuje Japonia, gdzie prognozowany jest wzrost produkcji o 1,9 proc.

Zwyżki spodziewane są również w kolejnych latach. W średnim terminie prognozowany jest przeciętny wzrost produkcji na świecie o 5,2 proc. rocznie. Liderem pozostanie Azja, gdzie notowana będzie przeciętna zwyżka na poziomie 8,5 proc. W Ameryce Południowej średnioterminowe prognozy przewidują wzrost na poziomie 3,5 proc., a w USA – 2,4 proc. rocznie. Najsłabiej rozwijać się będzie branża w Japonii, dla której prognozy przeciętnego wzrostu to 1,4 proc. Eksperci spodziewają się, że wywołane kryzysem załamanie produkcji doprowadzi do dalszych zmian strukturalnych, a japońska branża wróci do wcześniejszych poziomów dopiero w 2015 r.

[srodtytul]Stanom pomoże eksport[/srodtytul]

Po drastycznych spadkach w 2008 r. i 2009 r. w minionym roku produkcja chemiczna rosła we wszystkich regionach Stanów Zjednoczonych. Umiarkowane zwyżki spodziewane są również w tym i przyszłym roku. Eksperci z American Chemistry Council szacują, że w 2011 r. produkcja wzrośnie w USA o 3 proc. m. in. za sprawą drastycznej zwyżki popytu na rynkach eksportowych. W 2010 r. eksport branży chemicznej w tym kraju wzrósł o 17 proc. (do ponad 170 mld dolarów), zmieniając jej bilans handlowy z 0,1 mld dolarów na minusie na 3,7 mld dolarów na plusie.

[srodtytul]Unia Europejska też zwolni[/srodtytul]

Z danych Cefic (European Chemical Industry Council) wynika, że produkcja sektora chemicznego w Unii Europejskiej w 2010 r. wzrosła o 10,1 proc. Wciąż nie powróciła ona jednak do poziomów sprzed kryzysu – w minionym roku okazała się o 5,6 proc. niższa. Jakie są perspektywy dla sektora w tym roku? – Dane wskazują, że sytuacja będzie się w dalszym ciągu poprawiała. Spodziewamy się jednak spowolnienia w porównaniu z 2010 r. Oczywiście wystąpią różnice w tempie wzrostu pomiędzy poszczególnymi krajami i segmentami branży chemicznej – mówi Moncef Hadhri, główny ekonomista Cefic. W minionym roku najlepiej sobie radził segment polimerów, w którym produkcja wzrosła o 15 proc. Ponadprzeciętne zwyżki zanotowali również wytwórcy podstawowych związków nieorganicznych (plus 13,1 proc.) oraz petrochemicznych (w górę o 8,1 proc.). Wolniej poprawiała się sytuacja w pozostałych segmentach, które jednak w mniejszym stopniu zostały dotknięte przez kryzys. Produkcja chemii specjalistycznej wzrosła o 6,5 proc., a chemii użytkowej o 6,7 proc. Nieźle prezentują się też perspektywy na 2011 r.

[srodtytul]Chiny liderem[/srodtytul]

Eksperci nie spodziewają się w 2011 r. drastycznych zmian w produkcji globalnego sektora chemicznego. Szykują się jednak inne zmiany. Zdaniem Tima Hanleya z Deloitte w 2011 r.

Chiny zepchną USA z pozycji największego chemicznego rynku na świecie. Motorem napędzającym sektor w tym kraju jest szybki wzrost gospodarczy oraz wysoki popyt na produkty chemiczne generowany przez branżę samochodową, budowlaną, tekstylną, opakowaniową, rolniczą oraz innych użytkowników końcowych.

Także Kevin Swift, główny ekonomista American Chemistry Council, uważa, że Chiny wyprzedzą USA jako największy rynek dla producentów chemii. Eksperci wskazują jednak również na wyzwania stojące przed tą branżą. Hanley zwraca uwagę przede wszystkim na niską koncentrację przemysłu, ograniczone możliwości produkcyjne oraz nieefektywność energetyczną.

[[email protected]][email protected][/mail]

Surowce i paliwa
Orlen chce Nowej Chemii zamiast Olefin III
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Surowce i paliwa
MOL stawia na dalszy rozwój sieci stacji paliw
Surowce i paliwa
Orlen bez sukcesów w Chinach
Surowce i paliwa
Mniej gazu po fuzji Orlenu z Lotosem i PGNiG
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Surowce i paliwa
Obecny i były zarząd Orlenu oskarżają się nawzajem
Surowce i paliwa
JSW szuka optymalizacji kosztów. Bogdanka może pomóc