Tauron podczas ubiegłorocznej oferty swoich akcji zaproponował inwestorom indywidualnym program lojalnościowy i upiekł dwie pieczenie na jednym ogniu: udało mu się przekonać sporą grupę akcjonariuszy do tego, by pozostawili papiery w portfelu przez okrągły rok, a jednocześnie pozyskać nowych odbiorców energii elektrycznej.
– Zgłoszenia do programu można składać jeszcze do 31 lipca, ale już dziś obserwujemy bardzo duże zainteresowanie. Wnioski o udział w promocji złożyło już ponad 4 tys. akcjonariuszy indywidualnych, z czego około 800 stanowią nowi klienci Tauronu – wyjaśnił Dariusz Lubera, prezes przedsiębiorstwa.
Ta liczba może jeszcze wzrosnąć. Jak zauważył szef Tauronu, także w tym przypadku może zadziałać reguła, zgodnie z którą podobne sprawy zostawia się na ostatnią chwilę.
Akcjonariusze indywidualni, którzy zatrzymali akcje przez rok, mogą jako klienci uzyskać zniżki w opłatach za energię elektryczną w wysokości 5 lub 15 proc. (w zależności od liczby akcji nabytych w ubiegłorocznej ofercie; maksymalnie jedna osoba mogła kupić 935 sztuk, a akcje kupiło blisko 230 tys. Polaków). Akcjonariusze, którzy dotychczas nie byli klientami spółki, muszą zacząć korzystać z jej usług (czyli zmienić dostawcę energii), ale tu mogą?liczyć na pomoc – Tauron załatwia za nich wszelkie formalności.
Pod względem finansowym zdobycie około tysiąca nowych klientów nie jest przełomowym wydarzeniem. Już teraz Tauron jest drugim sprzedawcą energii w Polsce i ma ponad 4 mln odbiorców, z tego blisko 500 tys. to przedsiębiorcy. Operacja ta jest jednak precedensem w branży. Urząd Regulacji Energetyki podaje, że do końca 2010 r. z możliwości zmiany sprzedawcy w Polsce skorzystało 1240 osób fizycznych. Do końca marca 2011 r. ich liczba wzrosła do 1447. Zatem migracja 800 lub więcej klientów do Tauronu w celu przyłączenia się do programu lojalnościowego istotnie wpłynie na te statystyki i może się przyczynić do spopularyzowania zmiany dostawcy prądu.