Powstają dwie grupy nawozowo-chemiczne

Po przejęciach w chemii nadejdzie czas na wewnętrzne ułożenie się grup Azotów Tarnów i Zakładów Azotowych Puławy. Potem przyjdzie pora na ekspansję zagraniczną

Aktualizacja: 26.02.2017 19:19 Publikacja: 20.07.2011 01:50

Powstają dwie grupy nawozowo-chemiczne

Foto: GG Parkiet

Azoty Tarnów są o krok od przejęcia kontroli nad Zakładami Chemicznymi Police. Wczoraj zgody na tę akwizycję wydali prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów i jego niemiecki odpowiednik. W tej sytuacji, po niedawnej deklaracji Skarbu Państwa, że sprzeda swój pakiet ponad 59,4 proc. Polic, sukces wezwania wydaje się przesądzony (Azoty Tarnów chcą kupić od 51 do 66 proc. akcji). Na razie nie wiadomo, co zrobi Agencja Rozwoju Przemysłu, która ma ponad 8,8 proc. papierów chemicznej spółki. – Analizujemy sytuację – mówi Roma Sarzyńska, rzecznik prasowy ARP. – Na decyzję w tej sprawie mamy czas do 16 sierpnia – przypomina. Zgodnie z harmonogramem wezwania do transakcji dojdzie nie później niż 19 sierpnia. Azoty płacą po 11,5 zł za akcję Polic. To więcej od średniej z ostatnich sześciu miesięcy i od bieżącego kursu na GPW.

Police to kolejna firma, która może się znaleźć w tarnowskiej grupie. W ciągu ostatniego roku wzbogaciła się o niemiecką spółkę ATT?Polymers i o ZAK. Jednak na tym apetyty Tarnowa się nie kończą. Na oku ma należącą obecnie do Anwilu czeską Spolanę, która wytwarza m.in. kaprolaktam (substancja do produkcji nylonu).

Ale również Puławy nie próżnują, choć wcześniejsze próby akwizycji nie powiodły się – Orlen nie zdecydował się sprzedać im Anwilu. Zakłady kupiły jednak kilka miesięcy temu od Ciechu większościowy pakiet akcji Gdańskich Fosforów.

Puławy intensywnie rozglądają się za kolejnymi możliwościami. Nadal myślą o zakupie zakładów z Włocławka lub przynajmniej ich części nawozowej, interesują się Alwernią (obecnie w grupie Ciechu). Jak wynika z naszych informacji, zarząd spółki wizytuje ostatnio także zagraniczne firmy – był w Grodnie na Białorusi, zastanawiał się nad zakładami w Holandii.

– Rynek kapitałowy z zainteresowaniem obserwuje budowę dwóch dużych grup z branży nawozowo-chemicznej. Nie powinniśmy jednak zapominać, że najważniejszymi elementami tego procesu są rynek i klienci. Dlatego też nasz model biznesowy zakłada dalsze akwizycje i przejęcia, ale na podstawie jasno określonych kryteriów, jak wydłużenie i poszerzenie łańcucha wartości oferowanych produktów oraz efekty synergii sprzedażowej i logistycznej – mówi „Parkietowi” Paweł Jarczewski, prezes Puław. – Celem jest budowa silnej grupy?Puławy o zdywersyfikowanym portfelu nowoczesnych produktów dla rolnictwa – dodaje.

Akwizycje prowadzą też Synthos, należący do Michała Sołowowa, oraz Ciech – kolejne giełdowe spółki z branży. Oświęcimskie zakłady objęły właśnie (za 1,4 mln euro) 3,6 proc. francuskiej spółki Global Bioenergies. Ciech (i trzy inne przedsiębiorstwa) złożyły wiążącą ofertę zakupu Zakładów Chemicznych Rudniki.

[[email protected]][email protected][/mail]

[ramka][srodtytul]Pytania do... Jerzego Marciniaka, prezesa Azotów Tarnów [/srodtytul]

Porządkowanie grupy do 2012 r.

[b]UOKiK wydał wczoraj zgodę na przejęcie Polic przez Azoty Tarnów. Teraz potrzebna jest już tylko zgoda niemieckiego urzędu antymonopolowego. Czy z jej uzyskaniem mogą być problemy?[/b]

Chcę pana poinformować,?że właśnie otrzymaliśmy?potrzebną zgodę niemieckiego urzędu antymonolowego.

[b]Jeśli na wezwanie do sprzedaży akcji Polic odpowiedzą i Skarb Państwa, i Agencja Rozwoju Przemysłu, dojdzie do redukcji zapisów i MSP pozostanie z resztówką. Co w takiej sytuacji zrobią Azoty Tarnów?[/b]

Wydaje się, że Agencja raczej nie odpowie na wezwanie, ponieważ mamy jeszcze do rozwiązania wspólnie problem pożyczki 150 mln zł, jaką Police otrzymały od ARP. Sądzę, że Agencja może chcieć pozostać akcjonariuszem spółki, żeby mieć wciąż nadzór nad podejmowanymi decyzjami. Natomiast gdyby jednak doszło do redukcji zapisów i Skarb Państwa pozostałby z resztówką akcji Polic, to myślę, że odkupilibyśmy te papiery, podobnie jak teraz chcemy odkupić państwowy pakiet akcji ZAK.

[b]Konsolidacja na polskim rynku chemicznym właśnie się dokonuje. Czy po niej nadejdzie czas na przejęcia zagraniczne?[/b]

Na razie nie wiadomo, jak będzie się w najbliższej przyszłości zachowywać gospodarka. Myślę, że powinniśmy w pierwszej kolejności po przejęciu Polic uporządkować grupę. Na to potrzeba będzie kilkunastu miesięcy, mniej więcej do końca przyszłego roku.

[b] Azoty Tarnów kupiły jednak już firmę w Niemczech i interesowały się też czeską Spolaną.[/b]

Spolana jest dla nas interesująca, i to już od dawna, ale nie za wszelką cenę. Staramy się zresztą pokazywać, że kupując inne firmy, nie przepłacamy. To, czy będziemy zabiegać w przyszłości o Spolanę, zależy od wielu czynników: tego, czy będzie na sprzedaż, za jaką kwotę, jakich inwestycji będzie wymagać itd. Innych firm nie mamy obecnie na oku, ale czasami zdarzają się też niespodziewane, szybkie okazje, jak choćby w wypadku ATT Polymers z Guben.

[b]Czy zagraniczne przejęcia to przyszłość polskiej branży chemicznej?[/b]

Wydaje się, że na razie mamy na to za mało pieniędzy, choć rzeczywiście w Europie jest kilka takich fabryk, które mogłyby pasować do grupy. Ale w Tarnowie nie jesteśmy jeszcze przygotowani na takie przejęcia.

[srodtytul]Pytania do... Krzysztofa Jałosińskiego, prezesa Zakładów Chemicznych Police [/srodtytul]

Potrzeba branżowego inwestora

[b]Kolejny próg na drodze do przejęcia Polic przez Azoty Tarnów pokonany. Czy po konsolidacji w polskim sektorze chemicznym dojdzie do ekspansji zagranicznej?[/b]

Poszczególne spółki mają oczywiście jakieś plany w tej dziedzinie, np. Azoty Tarnów myślą o rozszerzeniu produkcji kaprolaktamu. Natomiast następnym krokiem po dokonaniu formalnej konsolidacji powinno być, moim zdaniem, wykorzystanie synergii, czyli tych możliwości, które pozwolą firmom z jednej grupy na poprawę efektywności. Wszelkie działania w Azotach Tarnów, Policach i ZAK powinny iść właśnie w tym kierunku.

[b]A jaki będzie następny krok już po uporządkowaniu zjednoczonej grupy?[/b]

Głównym produktem grupy będą nawozy. Na tym rynku w Europie jest miejsce na ekspansję, choćby na południe od polskich granic. Oczywiście byłoby bardzo dobrze, by grupa Azotów Tarnów stała się najmocniejszą firmą nawozową w Europie Środkowo-Wschodniej. Jednak ja widzę trochę inny scenariusz na przyszłość. Nieudane próby prywatyzacji pokazały, że dla wielkich firm pojedyncze polskie zakłady były za małe, żeby być interesujące jako przedmiot przejęcia. Ale gdy będziemy grupą o przychodach rzędu 1,5 mld euro rocznie, możemy być atrakcyjni dla dużych zagranicznych graczy.

[b]Czyli jednak raczej pozyskanie inwestora niż bycie inwestorem dla innych firm?[/b]

Tak, bo współpraca z takimi koncernami powinna być jednym z głównych celów. Potrzebujemy inwestorów z co najmniej dwóch powodów. Nasz sektor odczuwa głód technologii, a znalezienie inwestorów branżowych daje szanse na pozyskanie nowych technologii dotyczących specjalistycznych, czyli wysokomarżowych produktów. A powód drugi to uzyskanie dostępu do niezbędnych funduszy m.in. po to, żeby myśleć o przejęciach.

[b]Czyli jednak ekspansja?[/b]

Tak. Ekspansja również może być celem, ale tylko pod warunkiem, że przynosi konkretne korzyści w postaci zwiększenia udziału w rynku poszczególnych produktów i tym samym pozwala na uzyskanie możliwości wpływania na poziom cen.[/ramka]

[ramka][srodtytul]Opinie[/srodtytul]

[b]Jerzy Majchrzak[/b], Dyrektor Polskiej Izby Przemysłu Chemicznego

Stworzenie w Polsce dwóch dużych grup nawozowo-chemicznych nie zmieni istotnie sytuacji na naszym rynku. Żadne nowe firmy ani moce produkcyjne przecież nie powstały. Istniejące zakłady nadal będą miały tych samych co do tej pory partnerów handlowych i w Polsce, i za granicą. Zmiana właściciela nie będzie miała na to wpływu. Dwie grupy, czyli tarnowska i puławska, nie będą też ze sobą bezpośrednio konkurować, bo każda z nich ma nieco inne produkty. Przed nową sytuacją stanąć mogą odbiorcy, bo zamiast dotychczasowych pięciu dostawców będą mieli trzech (oprócz dwóch grup także Anwil).?Jednak na razie trudno powiedzieć, czy to oznaczać będzie dużą zmianę. Rewolucji nie należy się też spodziewać w dziedzinie zakupu surowców czy energii.Sądzę, że w tym roku koniunktura na rynku nie ulegnie zasadniczej zmianie, więc każda z tych spółek będzie w coraz lepszej sytuacji. Jestem natomiast przekonany, że mimo to żaden zagraniczny inwestor polskich zakładów w najbliższej przyszłości, czyli w ciągu roku, nie kupi.

[b]Konrad Anuszkiewicz[/b], analityk Ipopemy Securities

Bez wątpienia mamy do czynienia z jednym z większych ruchów konsolidacyjnych na polskim rynku chemicznym. Dopełnieniem tych zmian byłaby potencjalna akwizycja Anwilu lub nawozowej części tej spółki przez Zakłady Azotowe Puławy.Teraz, szczególnie tarnowskim zakładom, potrzebny będzie czas na to, żeby poukładać biznesy w ramach nowej grupy. Jeszcze niedawno Azoty Tarnów były stosunkowo niedużym podmiotem, porównywalnym, a nawet mniejszym od firm, które włącza do grupy. A jeśli mniejszy przejmuje większego, musi mieć czas, żeby ten zakup skonsumować i odpowiednio poukładać wspólną politykę, głównie sprzedażową i cenową. Wydaje się, że na ułożenie grupy potrzeba będzie więcej czasu niż do końca 2012 r. Sądzę, że musi to potrwać co najmniej rok dłużej.Nie uważam natomiast, żeby powstanie większych grup miało być atutem przy prywatyzacji. Trudno sobie dzisiaj wyobrazić, żeby znalazł się gracz chętny na przejęcie połowy polskiego rynku. [/ramka]

Surowce i paliwa
Orlen chce Nowej Chemii zamiast Olefin III
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Surowce i paliwa
MOL stawia na dalszy rozwój sieci stacji paliw
Surowce i paliwa
Orlen bez sukcesów w Chinach
Surowce i paliwa
Mniej gazu po fuzji Orlenu z Lotosem i PGNiG
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Surowce i paliwa
Obecny i były zarząd Orlenu oskarżają się nawzajem
Surowce i paliwa
JSW szuka optymalizacji kosztów. Bogdanka może pomóc