Znacząco niższy był natomiast zysk netto, który wyniósł 110,8 mln zł. Spadł aż o 61 proc. Producent kauczuku pokazał też mniejszy o 59 proc. zysk operacyjny – 133,6 mln zł – oraz spadek o 52 proc. wyniku EBITDA (zysk operacyjny plus amortyzacja) – 173,3 mln zł.

Analitycy spodziewali się niższych od oczekiwań wyników Synthosa. Po ich publikacji oceniają je jako „bardzo słabe". – Kurs może zareagować zdecydowanie negatywnie. Wyniki są istotnie niższe od konsensusu mimo braku zdarzeń jednorazowych. Dużo słabszy od oczekiwań jest wynik w segmencie kauczuków. Wyższa od oczekiwań o 3,4 proc. jest jedynie sprzedaż. Natomiast wynik EBITDA, zysk operacyjny i netto są niższe od konsensusu o odpowiednio 16 proc., 20 proc. i 24 proc. – zauważa Michał Buczyński z DM Trigon.

Zdaniem Moniki Kalwasińskiej z DM PKO BP wyniki spółki w końcówce roku mogą być na porównywalnym poziomie jak w III kwartale. – Na razie ceny kauczuków i butadienu wykorzystywanego do ich produkcji utrzymują się na niskich poziomach. Słaby jest też popyt na opony, bo branża motoryzacyjna przeżywa załamanie, zwłaszcza w Europie. Dopóki wskaźniki makroekonomiczne nie poprawią się, to nie należy się spodziewać wzrostu zamówień z tego sektora – przewiduje Kalwasińska. Jej zdaniem także pierwsza połowa przyszłego roku może być dla Synthosa trudna. – Jeśli ceny utrzymają się na obecnym poziomie, to przychody spółki mogą być gorsze niż te z pierwszej połowy tego roku, bo wtedy ceny produktów były jeszcze wysokie. Pozostaje pytanie, jak będzie kształtował się popyt ze strony sektora motoryzacyjnego i oponiarskiego – zastanawia się Kalwasińska.

Według jej oceny w najbliższym czasie kurs akcji Synthosa będzie pod presją negatywnych informacji, ale z drugiej strony nie przewiduje gwałtownego spadku notowań. – Inwestorzy są świadomi, że 2013 r. będzie trudniejszy niż obecny – tłumaczy.

Wczoraj kurs spadał nawet do 5,31 zł, czyli był niższy o 5,18 proc. niż na zakończeniu poniedziałkowej sesji.