Józef Czyczerski, przewodniczący Sekcji Krajowej Górnictwa Rud Miedzi NSZZ Solidarność,  złożył pozew do Sądu Okręgowego w Legnicy. Podkreśla, że już po raz trzeci głosami przeważającego akcjonariusza KGHM, a więc Skarbu Państwa on oraz Leszek Hajdacki  nie zostali powołani do rady nadzorczej.

- Ministerstwo Skarbu Państwa popiera kandydatów na członków rad nadzorczych spółek z udziałem Skarbu Państwa, którzy spełniają nie tylko wysokie standardy zawodowe, ale również etyczne. Tą zasadą kierujemy się w stosunku do wszystkich kandydatów, zarówno proponowanych przez SP, jak i przez pracowników spółek. MSP, niezależnie od tego czy występuje w roli akcjonariusza dominującego jak np. w KGHM czy mniejszościowego, nie akceptuje praktyki powołania w skład organów osób, co do których istnieją zastrzeżenia w zakresie braku przestrzegania przez nich standardów etycznych i działania wbrew interesom spółki, co zostało uprzednio potwierdzone brakiem udzielenia absolutorium – poinformowała Magdalena Kobos, rzeczniczka MSP.

Czyczerski zaznacza, że został wybrany w wolnych i demokratycznych wyborach do rady nadzorczej KGHM przez załogę lubińskiej spółki.

- Zgodnie z prawem powinienem pracować teraz w radzie nadzorczej, tak zdecydowała załoga, ale to prawo nie jest respektowane. Dlatego sprawę skierowałem do sądu – wyjaśnia Czyczerski. Dodaje, że kilka tygodni wcześniej Sąd Najwyższy uznał, że WZA musi powołać przedstawicieli załogi do rady

- W ocenie MSP ustne orzeczenie Sądu Najwyższego w sprawie z powództwa Leszka Hajdackiego przeciwko KGHM, ogłoszone 28 maja, nie rozstrzygnęło kwestii skutku niepodjęcia przez akcjonariuszy uchwały w przedmiocie powołania wybranego przez pracowników członka rady – mówi Kobos.