– Dla funkcjonowania KGHM w długim terminie niezbędne jest nie tylko udokumentowanie nowych złóż w Polsce i za granicą. Trzeba podążać drugą ścieżką wzrostu – przez przejęcia – powiedział Jarosław Romanowski, wiceprezes KGHM ds. finansowych. Wczoraj na GPW odbyła się konferencja koncernu, poświęcona perspektywom rozwoju bazy zasobowej.
Większa rola zagranicy
Romanowski przyznał, że w najbliższym czasie KGHM skupi się na zagospodarowaniu aktywów pozyskanych w 2011 i 2012 roku, głównie dzięki przejęciu kanadyjskiej spółki Quadrą FNX za ponad 9 mld zł.
– W tej chwili około 80 proc. wartości globalnej grupy KGHM generują kopalnie w Polsce. W najbliższym czasie, dzięki uruchomieniu zagranicznych projektów, przede wszystkim kopalni Sierra Gorda w Chile w przyszłym roku, proporcje się zmienią. Polskie aktywa będą generować około 60 proc. wartości naszej grupy – ocenił Romanowski. Kopalnie KGHM w kraju rocznie dostarczają około 430 tys. ton miedzi, podczas gdy sama Sierra Gorda będzie zapewniać 220 tys. ton czerwonego metalu.
Zarząd KGHM podtrzymał, że powstająca kosztem 3,9 mld USD kopalnia Sierra Gorda ma ruszyć w II kwartale przyszłego roku i w pierwszej fazie dostarczać 110 tys. ton miedzi w skali roku. Do tego dojdzie równowartość 10 proc. globalnej produkcji niklu.
– Podtrzymanie terminu uruchomienia produkcji w kopalni Sierra Gorda to pozytywna informacja – ocenia Paweł Puchalski, szef działu analiz DM BZ WBK. – Niestety zarząd nie ujawnia, jakie będą koszty produkcji – poziom 1,15 USD na funt, podawany dwa lata temu, nie jest już obowiązujący. Nie wiem, czy inwestorzy mają też świadomość, że nakłady inwestycyjne na dojście do pełnych mocy, czyli 220 tys. ton miedzi rocznie, wymagają wyłożenia jeszcze około 1 mld USD (własny szacunek, 25 proc. powyżej pierwotnych założeń spółki), co oznacza, że łączne nakłady na Sierra Gorda sięgną 5 mld USD. Może się zatem okazać, że jednocześnie z wiadomością? uruchomieniu produkcji inwestorzy mogą usłyszeć dwie informacje istotnie obniżające zyskowność projektu – dodaje.