W ubiegłym tygodniu kurs KGHM spadł o 7 proc., do 103,2 zł. Do środy papiery potaniały o ponad 9 proc. (do 100,95 zł), ale dwa kolejne dni przyniosły odreagowanie. W KGHM uderzył gwałtowny spadek notowań miedzi w Londynie, do 5,5 tys. USD za tonę – poziomów z wakacji 2009 r. Spadek miał przyczyny techniczne (aktywacja zleceń stop loss), ale wynikał też ze spadku cen ropy i z obaw inwestorów o stan globalnej gospodarki (obniżenie prognoz wzrostu na ten i przyszły rok przez Bank Światowy).
W najbliższym czasie można się zapewne spodziewać aktualizacji większej liczby raportów. Średnia cen docelowych akcji KGHM z rekomendacji wydanych od września zeszłego roku – czyli odkąd kurs lubińskiego przedsiębiorstwa zaczął spadać – wynosi 129,1 zł, przy czym widełki są bardzo szerokie – od 91 do 160 zł. Dziewięć z piętnastu wycen jest wyższych od tej średniej. Artur Iwański z DM PKO BP przyznał niedawno w rozmowie z „Parkietem", że jego rekomendacja („kupuj", 151 zł) nie powinna być traktowana jako obowiązująca.
Nie wszyscy uważają za zasadne ciąć wyceny. Wszystko zależy od tego, jaki scenariusz rozwoju notowań miedzi zostanie przyjęty przez analityków do modelu.
Przed weekendem analitycy DI Investors podwyższyli cenę docelową akcji KGHM ze 107 do 109 zł, a zalecenie z „redukuj" do „neutralnie". W odróżnieniu od Trigona uważają oni, że ryzyko dalszych spadków cen miedzi jest już ograniczone. Założony przez nich średni kurs wynosi 5,6 tys. USD za tonę.